Czy
"TRON 2.0", czyli kontynuacja kultowego filmu science fiction z 1982, może być najdroższą produkcją w historii kina? Lokalna gazeta z Vancouver, gdzie trwają aktualnie prace postprodukcyjne nad obrazem, donosi, iż będzie on kosztował 300 milionów dolarów.
Gdyby były to dolary amerykańskie,
"TRON 2.0" rzeczywiście ustanowiłby nowy rekord budżetowy. Wkrótce okazało się jednak, iż autor artykułu mówił o walucie kanadyjskiej, co w przeliczeniu daje
245 milionów. To wciąż olbrzymia suma, która stawia film debiutującego
Josepha Kosinskiego w ścisłej czołówce blockbusterów. Więcej kosztowali tylko
"Piraci z Karaibów 3" (300 mln.) oraz
"Spider-Man 3" (258 mln.)
Przy okazji wyszło również na jaw, że wydatki na nowy obraz
Jamesa Camerona,
"Avatar", wyniosły "zaledwie" 200 milionów dolarów, a nie, jak wcześniej podawano, ponad 300.