"The Great Rock'n'Roll Swindle" po raz pierwszy na DVD

Gazeta Wyborcza /
https://www.filmweb.pl/news/%22The+Great+Rock%27n%27Roll+Swindle%22+po+raz+pierwszy+na+DVD-22969
Po raz pierwszy w Polsce na DVD ukazał się kultowy film muzyczny "The Great Rock'n'Roll Swindle" o zespole Sex Pistols - informuje "Gazeta Wyborcza". Nie dajmy się zwieść pozorom. To nie jest prawdziwy, wiarygodny dokument. Mimo że "The Great Rock'n'Roll Swindle" za taki film właśnie chce uchodzić. Trzeba jednak pamiętać o paru sprawach.

Gdy film powstawał w 1980 roku, Sex Pistols już nie istnieli. Brytyjski przemysł muzyczny, a z nim w pewnym sensie i cała Wielka Brytania dochodziły do siebie po estetycznym i obyczajowym szoku, jakim było pojawienie się tego zespołu na scenie. Tym, co zostało z legendy Sex Pistols, zarządzał menedżer formacji Malcolm McLaren. I to z jego perspektywy oglądamy historię grupy. A jest to perspektywa dość osobliwa.

McLaren kreuje się na genialnego manipulatora, który sprytnymi posunięciami z amatorskiego zespołu uczynił wielką gwiazdę i jego brudną, prymitywną muzyką wywołał popłoch wśród wielkich muzycznego świata. W czasie filmu serwuje nawet swoiste "dziesięć przykazań" show-biznesu, które jego zdaniem stanowią klucz do sukcesu w branży.

Szczególna jest także forma "The Great Rock'n'Roll Swindle". Dość powiedzieć, że według pierwotnego założenia McLarena miał go zrealizować słynny amerykański reżyser filmów klasy B Russ Meyer. Ostatecznie stanęło na brytyjskiej reżyser Julienie Temple. Efektem jest mocno zwariowany obraz pełen sekwencji animowanych i doprawdy dziwacznych scen z udziałem żywych aktorów, jak scena, w której McLaren udziela wywiadu w kąpieli.

Łatwo odnieść wrażenie, że tak naprawdę głównym bohaterem jest tu rozdmuchane do granic przyzwoitości ego McLarena, który najchętniej zrobiłby film o Sex Pistols bez Sex Pistols. Na szczęście to nie było możliwe, więc w "The Great Rock'n'Roll Swindle" jest też kawał świetnej muzyki.

Dzięki niej widzimy, że Sex Pistols byli czymś znacznie więcej niż tylko bezwolną i pozbawioną talentu marionetką w rękach cwanego menedżera. Nawet jeśli obraz nie jest najlepszej jakości (rejestracji koncertów grupy dokonywano na ogół na sprzęcie amatorskim), a i jakość nagrań - jak na DVD - może czasem rozczarowywać (choć mamy do czynienia z dźwiękiem dolby), siła muzyki Sex Pistols ani przez chwilę nie podlega dyskusji. Oczywiście są tu słynne "God Save the Queen" i "Anarchy in the U.K.". Warto zwrócić uwagę nie tylko na nie, ale także na kapitalne "No Feelings". Jest też legendarne "My Way" z repertuaru Franka Sinatry zaśpiewane przez basistę grupy Sida Viciousa. W jego finale Sid morduje swoją publiczność. Cóż za cudowna metafora anarchistycznego punkowego buntu!

Wydawcą "The Great Rock'n'Roll Swindle" jest BMG Sony Music Entertainment.