Najnowszy przebój
Michaela Baya ma już prawie zapewniony rekord pięciodniowego otwarcia. Jednak w sieci rozgorzała ostra dyskusja na temat tego, czy przypadkiem
"Transformers: Zemsta upadłych" nie jest filmem rasistowskim.
Wszystko rozchodzi się o postaci Autobotów - bliźniaków Skidsa i Mudflapa. W filmie mówią oni językiem typowym dla czarnoskórych mieszkańców wielkich amerykańskich metropolii. Samo w sobie widzom to nie przeszkadza. Wielu poczuło się jednak obrażonych, kiedy bliźniaki przyznają się, że są półanalfabetami.
Zrobili z nas błaznów i kretynów – komentował seans jeden z widzów.
Michael Bay nie bardzo rozumie, o co jest ten krzyk.
Czy to może być rasistowskie? Przecież to są roboty!. Ich postaci mają rozśmieszać - mówi reżyser.
Tymczasem na koncie drugiej części
"Transformers" jest już prawie 90 milionów dolarów, a przed nami jeszcze trzy dni weekendu.