"Tytus, Romek i A'Tomek"

autor: /
https://www.filmweb.pl/news/%22Tytus%2C+Romek+i+A%27Tomek%22-15441
Dziś, 15 maja, w Kinotece, odbyła konferencja prasowa poświęcona najnowszej rodzimej superprodukcji, filmowi animowanemu "Tytus, Romek i Atomek, wśród złodziei marzeń", realizowanemu na podstawie najsłynniejszego chyba polskiego komiksu. Na spotkanie z dziennikarzami przybyło grono znanych polskich aktorów, użyczających głosu rysunkowym postaciom - Dorota Stalińska, Marek Kondrat, Piotr Gąsowski i Artur Barciś. Obecni byli także reżyser Leszek Gałysz, producent Zbigniew Sykulski, reprezentujący firmę Prószyński i Ska., producent wykonawczy Jan Kidawa-Błoński, scenarzystka Małgorzata Sikorska-Miszczuk, autor muzyki do filmu Wojciech Waglewski, a także legendarna już postać - Henryk Jerzy Chmielewski, twórca "Tytusa, Romka i A'Tomka".

Henryk Jerzy Chmielewski, czyli Pacio ChmielZbigniew Sypulski przypomniał krótko dzieje komiksu, stanowiącego podstawę scenariusza, który przez dziesięciolecia osiągnął rangę dzieła kultowego, czytywanego przez całe pokolenia odbiorców. Wyjaśnił przy okazji, że powstający właśnie film, odbiegać nieco będzie od drukowanej wersji "Tytusa, Romka i A'Tomka", która posłużyła jedynie za inspirację "Złodziei marzeń".Ogólny zarys filmowej historii i charakter zmian dokonanych względem podstawy literackiej wyjaśniła autorka scenariusza, Małgorzata Sikorska-Miszczuk. "Tytus jest małpą, która ma się uczłowieczyć, przystosować do pewnego wzorca, którego istnienie wyobrażają sobie Romek i A'Tomek. (...) Te trzy postaci są wyeksponowane(...). Film jest osadzony we współczesności, mimo anturage'u bajkowego i dzieje się na częściowo na Ziemi. Bohaterowie przenoszą się też na planetę o nazwie Transformacja. Przenoszą się tam, ponieważ sława Tytusa dociera do władcy tej planety. Nosi on imię Saligia, jest postacią złą, która nie ma skrupułów. Okrada mieszkańców własnej planety z marzeń, aby robić z nich reklamy i wysyłać je na Ziemię. Szczególnie wysoko ceni sobie marzenia dzieci. Saligia ma przyjaciela, Oliviero, któremu głosu użyczył Artur Barciś. To chłopiec, podobnie jak Saligia. Jest bohaterem, który sprzedał marzenia o wielkiej przyjażni, ponieważ chciał robić filmy" powiedziała Małgorzata Sikorska-Miszczuk.

Henryk Jerzy Chmielewski przypomniał zaś historię komiksu, który z pogodnych, humorostycznych zeszytów dla młodzieży przekształcił się z czasem w ironiczny, poruszający poważne problemy współczesności tekst, skierowany do starszych odbiorców.

Jak łatwo było przewidzieć, zainteresowanie wzbudził budżet filmu, reklamowanego jako poważne, pochłaniające spore kwoty przedsięwzięcie. Producenci "Tytusa..." poinformowali, że łączny koszt projektu zamknął się sumą około miliona dolarów, z czego większość przeznaczono na kosztowne efekty technologiczne, związane z realizacją obrazu animowanego, który należy obecnie do rzadkości w polskiej kinematografii. "Chciałbym wyrazić wdzięczność firmie Prószyński i Ska. za ryzyko podjęcia się produkcji filmu animowanego w tak ciężkich czasach. W tej chwili jest to jedyna pełnometrażowa produkcja tego typu w Polsce" powiedział reżyser. Pozostałe firmy, poza Syreną i Prószyńskim, zaangażowane w finansowanie projektu to Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, Agencja Produkcji Filmowej oraz Syrena Entertainment Group, która jest także dystrybutorem filmu.

Marek Kondrat i Piotr GąssowskiAktorzy udzielający głosu filmowym postaciom nie kryli, że udział w projekcie wiązał się dla nich z fantastyczną zabawą i oznaczał niemałe wyzwanie, ponieważ warstwa słowna i dżwiękowa tworzona była zanim jeszcze powstały animacje. Zarówno Dorota Stalińska, jak i Piotr Gąsowski, wcielający się w A'Tomka, przyznali, iż wychowali się na "Tytusach". Marek Kondrat wyznał zaś, że jego największym, skrzętnie skrywanym dotąd marzeniem zawodowym było zagranie małpy: "Od lat marzyłem żeby wcielić się w postać małpy, bo przecież jest to kwintesencja aktorstwa. Na Tytusie wprawdzie się nie wychowałem, ale muszę przyznać, że praca przy tym filmie była dla mnie cudownym doświadczeniem, szczególnie rapowanie".

Warstwa dżwiękowa filmu, jak poinformował Wojciech Waglewski, zawierać będzie zarówno elementy charakterystyczne dla wrażliwości lat sześdziesiątych, czyli utwory akustyczne, jak i sporą dawkę współczesnej, progresywnej muzyki, włączając w to brzmienia hip-hopowe i transowe.

Prowadząca konferencję Ewa Sałacka, przedstawicielka firmy Syrena, poinformowała, że w filmie zobaczymy także Gustawa Holoubka i Wojciecha Malajkata, wcielającego się w Romka.

Premierę obrazu zapowiedziano na marzec 2002 roku.