Na planie
"M jak miłość" trwa nadal zamieszanie. Nie dość, że
Małgorzata Kożuchowska, uważana za lokomotywę serialu, przyjęła rolę u konkurencji, to jeszcze ukrywała swoje plany, kręciła i zwodziła
Ilonę Łepkowską, scenarzystkę dwójkowego hitu. "
Małgosia wprowadziła nas w błąd swoimi prośbami i decyzjami" - wyznaje w rozmowie z "Faktem" rozżalona
Łepkowska.
Na kilka tygodni przed rozpoczęciem zdjęć do polsatowskiego serialu obyczajowego
"Tylko miłość" Kożuchowska zjawiła się u producentów
"M jak miłość" z prośbą.
"
Małgosia poprosiła nas o kilka tygodni wolnego" - wyznała w rozmowie z "Faktem"
Łepkowska. "Tłumaczyła, że jest zmęczona pracą, więc dokonaliśmy zmian w scenariuszu, które pozwoliły
Gosi na wypoczynek".
Jakież było jej zdumienie, gdy się dowiedziała, że zamiast odpoczywać od roli Hanki Mostowiak,
Kożuchowska zaczęła pracować na planie drugiego serialu.
"Byłam przekonana, że chce wolne, bo jest zmęczona, a nie po to, aby pracować na innym planie" - mówi rozgoryczona scenarzystka. I o to ma do
Kożuchowskiej żal.
"Żałuję również, że w serialu o podobnym tytule będzie występować aktorka, która była filarem u nas. Ta sytuacja nie jest mi na rękę. Tym bardziej że nowy serial jest już reklamowany nazwiskiem
Małgosi,Małgorzata Kożuchowska," - kończy.
Jak się jednak dowiedzieliśmy, Hanka Mostowiak nie zniknie całkowicie z Grabiny. Twórcy serialu wyślą ją, wspólnie z mężem Markiem (
Kacper Kuszewski), do sanatorium. I mimo że na krótką chwilę znowu zjawi się w rodzinnych stronach, zaraz szybko wyjedzie. "Przez kilka najbliższych miesięcy wątek serialowej Hanki będzie bardzo ograniczony" - wyjaśnia nam scenarzystka.