Należące do 20th Century Fox studio Fox International zamierza zaangażować się w produkcję kilku nowych filmów z Europy, Bliskiego Wschodu, Azji oraz Ameryki Łacińskiej.
Wśród szykowanych projektów znalazły się m.in. hinduski remake
"Ślubnych wojen" z
Anne Hathaway i japońska przeróbka oscarowych
"Bezdroży". Z kolei rosyjscy filmowcy dostaną od Foksa pieniądze na rozgrywający się w latach 80. gangsterski obraz
"Chuzhaya".
Skąd wzięło się nagłe zainteresowanie hollywoodzkiej wytwórni zagranicznymi rynkami? Powody są dwa. Po pierwsze, widzowie spoza Stanów Zjednoczonych coraz częściej wolą kupić bilet na lokalną produkcję zamiast wybrać się na jeden z amerykańskich hitów (wystarczy spojrzeć na polski box-office). Po drugie, Hollywood szuka świeżej krwi, którą można by wpompować w krwiobieg Fabryki Snów. Przykłady amerykańskich filmów
Timura Bekmambetowa oraz
Guillermo del Toro pokazują, że warto inwestować w talenty z zagranicy.