Amazon Prime przygotowuje się na zabójczą walkę platform streamingowych, do której dojdzie, kiedy pojawi się Disney+ i usługa Apple'a. Niestety dla fanów kinowych doznań filmowych jest to zła wiadomość. O czym w wywiadzie z portalem Variety powiedziała szefowa Amazon Studios Jennifer Salke.
Amazon do tej pory pozostawało w wyraźnej opozycji do Netfliksa, preferując model, w którym ich tytuły (wyprodukowane lub też kupione na wyłączność) najpierw pojawiały się w kinach, respektując zasady dotyczące tejże dystrybucji, a dopiero później trafiały na platformę Amazon Prime. Salke zapowiada, że w przyszłości niektóre z ekskluzywnych produkcji studia nie będą pokazywane w kinach, lecz oferowane wyłącznie subskrybentom platformy Amazonu.
Nie jest to model tak drastyczny jak Netfliksa i bardziej przypomina ten, jaki będzie funkcjonować w Disney+ (gdzie również część tytułów będzie prezentowana z pominięciem dystrybucji kinowej).
Takie postępowanie jest podyktowane chęcią utrzymania użytkowników w obliczu rosnącej konkurencji. Amazon rozumie, że możliwe jest to przede wszystkim poprzez ekskluzywną ofertę. Filmy, które można obejrzeć wcześniej w kinach, wydają się nie być wystarczającym magnesem w świecie, w którym wyłączność staje się kluczowym słowem w walce o pieniądze filmowych i serialowych konsumentów.