Sequel
"Porwania" powstanie nawet wtedy, gdy pierwsza część nie stanie się wielkim kinowym hitem. Tak przynajmniej twierdzi twórca filmu,
John Singleton.
W wywiadzie dla Los Angeles Time reżyser ujawnił, że prace nad kontynuacją już trwają. Singleton, który wcześniej zrobił
"Za szybkich, za wściekłych" i
"Czterech braci", ma kolejny raz stanąć za kamerą.
Bohaterem pierwszej części jest Nathan Harper (gwiazda
"Sagi Zmierzch",
Taylor Lautner). Chłopak dokonuje zaskakującego odkrycia – znajduje swoje zdjęcie na stronie poświęconej zaginionym osobom. Jego zwyczajne życie w jednej chwili traci sens. Próbując ustalić kim naprawdę jest, bohater przekonuje się, że nic nie jest takie, jak mu się wydawało. W momencie, w którym do gry wmiesza się policja, agenci rządowi i tajemnicze postaci, próbujące schwytać Nathana, jedynym wyjściem będzie dla niego ucieczka. Chłopak nie da jednak tak łatwo za wygraną. Jest szybki, zwinny i niesamowicie zdeterminowany, aby dowiedzieć się kim jest naprawdę.
"Porwanie" trafi do kin na całym świecie 23 września.
Jak uważacie, czy
Lautner, znany dotąd z roli romantycznego wilkołaka, nadaje się na gwiazdę kina akcji?