Cztery lata po roli w filmie "Armia umarłych", Tig Notaro znów ma połączyć siły z Zackiem Snyderem. Tym razem aktorka i reżyser pracują nad projektem roboczo zatytułowanym "Deviants", który ma być… filmem akcji opowiadającym o "gorących lesbijkach" z dawnych czasów. Skąd pomysł na "Deviants"?
Getty Images © Chris Unger Inspiracją dla
Notaro były reakcje fanów na jej postać w "
Armi umarłych", pilotkę helikoptera Marianne Peters.
Notaro została zatrudniona w filmie po tym, jak postanowiono wyciąć rolę
Chrisa D'Elia, który mierzył się wówczas z oskarżeniami o przestępstwa seksualne.
Notaro wspomina, że po premierze słyszała zaskakujące dla niej głosy o tym, że jej postać jest atrakcyjna, kierowane ze strony zarówno mężczyzn, jak i kobiet różnych orientacji.
Te reakcje dały jej pomysł na to, by zrealizować film, w którym wszystkie postaci będą atrakcyjnymi lesbijkami. Snyder ochoczo się na niego zgodził. To Hollywood, więc nie wiadomo, co ostatecznie z tego wyjdzie. Ale już teraz pracujemy nad scenariuszem, zdradziła
Notaro. Aktorka dodała, że przedstawiając
Snyderowi pomysł, poprosiła go, by wyobraził sobie plakat z tytułem filmu i hasłem "Hot Lesbian Action".
Notaro i
Snyder blisko pracowali razem na planie "
Armii umarłych" - aktorka musiała bowiem kręcić sceny w odosobnieniu, w środku pandemii.
Notaro chwali sobie kontakt z reżyserem.
"Armia umarłych" - zwiastun