Box Office USA: Gadające psy na czele

Aż siedem premier przygotowali amerykańscy dystrybutorzy dla swoich widzów. Zwycięzca weekendowego box office'u może być tylko jeden. Zgodnie z oczekiwaniami filmem numer jeden będzie disnejowska komedia familijna "Beverly Hills Chihuahua". Gadające zwierzaki raz jeszcze okazały się tym, na co czekała publiczność. W piątek film zarobił 7,8 miliona dolarów, co oznacza, iż w cały weekend zyski wyniosą ok. 30 milionów. Na drugim miejscu Shia LaBeouf i "Eagle Eye". W porównaniu z poprzednim piątkiem wpływy spadły o 44 procent i wyniosły 5,4 miliona dolarów. Biorąc pod uwagę świeżą konkurencję film trzyma się mocno. Szacuje się, że w weekend obraz zarobi 17 milionów. Na trzecim miejscu nowość "Nick and Norah's Infinite Playlist" Michaelem Cerą w jednej z głównych ról. Piątkowe wyniki to 4,5 miliona. Jeśli podobnie będzie w sobotę i niedzielę, to cały weekend obraz zakończy z wynikiem 13 milionów. "Noce w Rodanthe" spadły na czwarte miejsce z wynikiem 2,4 mln w piątek i szacunkowym 7,5 milionem w cały weekend. Pierwszą piątkę zamyka, ku zaskoczeniu wielu ekspertów, "Appaloosa". Western wprowadzony został w zaledwie 1 045 kopiach, a zarobił w piątek 1,5 miliona dolarów. Wyniki weekendowe szacuje się na 4,5 miliona dolarów. Pozostałe premiery niestety nie wypadły najlepiej. "An American Carol" zajmie dopiero 8. miejsce z wynikiem 3,4 miliona dolarów (1,2 mln w piątek). To prawdziwa klęska filmu, jeśli porównamy wyniki choćby z wprowadzonym w środę "Religulous". Film dostępny jest ledwie na 502 kopiach ("An American Carol" na 1 639), a zarobił w piątek 1,1 miliona dolarów i cały weekend powinien zamknąć na poziomie 3,4 miliona i zająć 10 lokatę. Amerykanom nie przypadło również do gustu "Miasto ślepców". Film najprawdopodobniej nie znajdzie się nawet w pierwszej 10. W piątek obraz zarobił 780 tysięcy, co przełoży się na ok. 2,2 miliona dolarów w cały weekend. Sądowy dramat "Flash of Genius" zarobi jeszcze mniej więcej tyle samo – ok. 2,3 miliona. Jego piątkowe wpływy to 720 tysięcy. Jednak prawdziwą klęskę zanotowała komedia z Simonem Peggiem w roli głównej "Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi". Obraz wprowadzony został w dość pokaźnej liczbie kopii  (1 750), sale niestety świeciły pustkami. W piątek sprzedano bilety na kwotę 455 tysięcy. Weekendowe wpływy wyniosą około 1,3 miliona.