W lipcu ubiegłego roku informowaliśmy Was, że Disney zmienił plany i zamiast serialu powstanie film o przygodach Lando Calrissiana. Teraz tę wiadomość potwierdził Justin Simien ("Nawiedzony dwór"), który pracował nad projektem w czasach, gdy miała to być odcinkowa produkcja Disney+. Mały ekran nie dla Lando Calrissiana
W wywiadzie z portalem Collider Simien stwierdził:
całość była całkiem nieźle rozwinięta. Była biblia serialu. Były szkice koncepcyjne. Były scenariusze. Temu serialowi nie było jednak pisane, aby powstać. Simien, który o skasowaniu serialu dowiedział się z prasy branżowej, przyznał, że wciąż przeżywa żałobę po "
Lando":
Muszę to wyrazić wprost. Jestem w żałobie. Nie czuję się dobrze. Muszę pozwolić sobie odczuwać te emocje. Jest tak wiele rzeczy, których doświadczyłem i które mogę zachować na zawsze oraz przenieść do następnego projektu. Oczywiście nie mogę zabrać ze sobą fabuły, własności intelektualnej ani postaci. Jest jednak wiele innych rzeczy, które zdobyłem jako twórca i to jest moje. Przepraszam, ale jest za późno, nie możecie mi tego odebrać. Lando Calrissian to szelmowski przemytnik-hazardzista, który osiąga zamierzone cele przy pomocy sprytu oraz znajomości. W widowisku "
Han Solo: Gwiezdne wojny - historie" zagrał go
Donald Glover, który miał być również scenarzystą i gwiazdą serialu Disney+. Ostatecznie aktor przekonał jednak Disneya oraz LucasFilm, że projekt sprawdzi się lepiej w formie pełnometrażowego filmu. W tej chwili nie wiadomo jednak, czy dojdzie on do skutku.
Jeśli chodzi
Simiena, pracuje on aktualnie nad aktorskim serialem komediowym rozgrywającym się w świecie "
Star Trek". Główną rolę zagra w nim
Tawny Newsome.
Zwiastun filmu "Han Solo: Gwiezdne wojny - historie"