Czyżby producenci
"Bonda 25" postanowili mocno odmłodzić bohatera? Istnieje taka możliwość, ponieważ po sieci krąży nowa plotka sugerująca, że Jamesem Bondem może zostać
Jamie Bell, gwiazda
"Fantastycznej Czwórki".
Jako pierwszy doniesienia te podał mało wiarygodny plotkarski magazyn
Daily Mail. Jednak później częściowo zostały one potwierdzone przez
Deadline. Portal podał bowiem, że
Jamie Bell rozmawiał na temat Bonda z producentką
Barbarą Broccoli.
Bell może mieć łatwiej zdobyć rolę (pod warunkiem oczywiście, że ją chce). Będzie mógł bowiem
Broccoli przekonać podczas prac przy filmie
"Film Stars Don’t Die in Liverpool".
Broccoli jest producentką kinowej wersji wspomnień aktora Petera Turnera, którego na ekranie zagra właśnie
Bell.
Co więcej Deadline donosi, że póki co
"Bond 25" jest w powijakach. Wciąż nie ma nawet wstępnej wersji scenariusza, którą można byłoby pokazać w Hollywood, prowadząc negocjacje z producentami, twórcami i aktorami. A trzeba pamiętać, że poszukiwania nowego Bonda nie są jedynym wyzwaniem stojącym przed ekipą producencką. Muszą też zdecydować się, z którą wytwórnią będą współpracować. Sony jest kandydatem numer jeden, ale Warner Bros. ma ponoć również spore szanse na kontrakt.