Plotka o szybkim disnejowskim restarcie
"Indiany Jonesa" okaże się najpewniej... tylko plotką. Tak przynajmniej można wnioskować ze słów producentów
Franka Marshalla i
Franka Darabonta.
Ten pierwszy, odpowiedzialny za serię jeszcze w jej okresie prenatalnym, nazwał pogłoski o powrocie Indy'ego "bzdurą". Ten drugi okazał się nieco bardziej wylewny. "O tym, że nowy film ma realne szanse powstania i że mam zająć się scenariuszem, przeczytałem po raz pierwszy w wyssanych z palca doniesieniach portalu Latino Review. Nikt się do mnie nie zgłosił się z taką propozycją, nie ma w tych informacjach nawet ziarna prawdy".
Przypomnijmy, że wiadomość o rychłym powrocie doktora Jonesa na kinowe ekrany gruchnęła trzy dni temu. Disney miał powrócić do sugerowanego już kiedyś pomysłu, by
"Indiana Jones" poszedł tą samą drogą co seria o Bondzie, a twórcy po prostu zaangażowali do roli tytułowej nowego aktora bez konieczności rebootu całego cyklu. Największe notowania wśród potencjalnych kandydatów miał uzyskać
Bradley Cooper.