Reżyser i scenarzysta
Dariusz Błaszczyk (znany jako "Cókierek") oraz operator
Jan Holoubek - autorzy niezależnego obrazu
"Tylko jedna noc" niebawem rozpoczną zdjęcia do pełnometrażowej produkcji zatytułowanej
"Dom wesołej starości", o której reżyser mówi, że zostanie zrealizowany na podstawie najbardziej psychodelicznego scenariusza, jaki od 40 lat powstał w naszym kraju.
"Chcemy zrobić ten film metodą faktów dokonanych" - mówi
Dariusz Błaszczyk. "Obecnie prowadzimy rozmowy z kilkoma producentami, składamy dokumenty do Agencji Produkcji Filmowej, ale jednocześnie już w sierpniu planujemy realizację, za własne pieniądze, pierwszych zdjęć. Liczymy, że w ten sposób będzie nam łatwiej pozyskać ewentualnych współpracowników oraz, oczywiście, fundusze".
"Dom wesołej starości" będzie współczesną opowieścią o zgranej grupie młodych, "świeżo upieczonych"architektów, którzy po ukończeniu studiów muszą zmierzyć się z dorosłym życiem w naszej "kapitalistycznej" rzeczywistości.
"To będzie bardzo współczesny, warszawski film. Trochę niby "kino moralnego niepokoju", ale w bardzo krzywym zwierciadle" - mówi
Błaszczyk. "Nie chciałbym jednak zdradzać zbyt wiele na temat fabuły, która co prawda rozpoczyna się w sposób prosty, ale potem biegnie w zupełnie innym, nieprzewidywalnym kierunku, docierając niemalże do środka mózgu. Prawdopodobnie szczegółowe informacje na temat historii opowiedzianej w filmie, aż do samej premiery, trzymać będziemy w tajemnicy".
Scenariusz
"Domu wesołej starości" gotowy jest już od dwóch lat. Pierwotnie film miał zostać zrealizowany jeszcze przed
"Tylko jedną nocą", ale z różnych względów tego planu nie udało się wykonać.
Dariusz Błaszczyk uważa jednak, że dobrze się stało. "Na '
Tylko jednej nocy' bardzo wiele się nauczyliśmy. Przede wszystkim dograliśmy się z Janem Holoubkiem i teraz mogę śmiało powiedzieć, że tworzymy zespół".
Reżyser nie chce na razie mówić o obsadzie, w której - jak zapowiada - ma się znaleźć kilka naprawdę głośnych nazwisk. Wiadomo jednak, że ze scenografię odpowiedzialna będzie
Elwira Pluta (
"Pitbull",
"Tulipany",
"Cześć Tereska").
Niezwykle ważną rolę w filmie odegra muzyka. "Będzie równie współczesna, jak i sam film" - obiecuje
Błaszczyk. "Mam nadzieję, że w filmie będzie sporo nowoczesnej polskiej muzyki klubowej (soundtrack) typu SKALPEL, ROBOTOBIBOK, czy BAABA, natomiast z pewnością muzykę oryginalną chciałbym powierzyć tym razem kompozytorowi awangardowej muzyki współczesnej. Bliżej będzie jej do Warszawskiej Jesieni Muzycznej, niż do popu".
Już w sierpniu zostaną zrealizowane dwie kluczowe sceny
"Domu wesołej starości". Ponieważ akcja filmu rozgrywać się będzie w różnych porach roku i różnych plenerach, jego realizacja zajmie twórcom wiele miesięcy. Reżyser przewiduje, że obraz najwcześniej będzie gotowy zimą przyszłego roku, choć za bardziej realistyczny termin uważa wiosnę roku 2007.
Film nie ma jeszcze dystrybutora, ale twórcy negocjują ze studiami poważnie zainteresowanymi produkcją obrazu. "Projekt został bardzo dobrze przyjęty przez TVP, ale ostatecznych umów jeszcze nie podpisaliśmy" - mówi
Błaszczyk. Obecnie reżyser prowadzi rozmowy z Grupą Filmową - studiem, w którym powstało głośne
"Wesele" Wojciecha Smarzowskiego oraz prowadzonym przez
Krzysztofa Zanussiego studiem TOR.