Filmy, Multimedia
Trudno uwierzyć, że od premiery słynnego "Kung Fury: Pięści czasu" minęła już dekada. Uwikłany w licencyjne spory twórca David Sandberg nadal nie może pokazać światu ukończonego filmu pełnometrażowego "Kung Fury: The Movie". Fanów jego dzieła ucieszy, że reżyser postanowił zająć się nowym projektem o tytule "Dragonlord". Prace nad filmem już trwają.
– "Władca Pierścieni", "Gwiezdne wojny", "Mad Max" i He-Man – wszystko połączone w jeden świat, gdzie dinozaury z przeszłości żyją obok robotów z przyszłości i wszystkiego, co pomiędzy nimi – tak Sandberg opisuje projekt.
Główny bohater, tytułowy Dragonlord, jest owładniętym manią łowcą skarbów. Jego najlepszy przyjaciel, tyranozaur o imieniu Blaze Falcon, woli jednak siedzieć w domu i grać w gry wideo. Gdy zostaje porwany przez złowieszczego Dreadmancera, bohater rusza śladem kumpla. Aby go uratować, musi zebrać drużynę postaci o niezwykłych mocach.
Jeśli opis fabuły brzmi dla Was jak powtórka z "Kung Fury", do takich tonalnych porównań przyznaje się sam reżyser. – To naprawdę fajny, naprawdę bogaty świat z wieloma zabawnymi postaciami – stwierdził.
– Będzie to taki szalony miszmasz wielu rzeczy. Nie przychodzi mi na myśl żaden film, który byłby dokładnie taki sam. Połączenie He-Mana z "Gwiezdnymi wojnami", "Władcą pierścieni", "Mad Maxem", a także "Żółwiami ninja"… myślę, że na pewno będzie się to wydawać czymś zupełnie innym niż wszystko, co widzieliście dotychczas.
Sandberg, który również wcieli się w Dragonlorda, obecnie nanosi poprawki na scenariuszu. Niedługo zacznie też proces castingu. Zdjęcia są zaplanowane na wiosnę 2026 roku. Twórcy nie chcę korzystać z green screena, jak miało to miejsce w przypadku "Kung Fury", ale z wirtualnych narzędzi produkcyjnych. Dzięki temu poszerzą swój wachlarz możliwości przy utrzymaniu stosunkowo niewielkiego budżetu.
Cały projekt jest finansowany przez fińskiego biznesmena Mikko Kodisoje, współzałożyciela Supercell, firmy tworzącej gry mobilne (m.in. "Clash of Clans"). "Dragonlord" ma być pierwszym z serii projektów stworzonych przez duet, który planuje wykreowanie nowej marki w świecie filmu.
Co wiemy o nowym filmie twórcy "Kung Fury"?
– "Władca Pierścieni", "Gwiezdne wojny", "Mad Max" i He-Man – wszystko połączone w jeden świat, gdzie dinozaury z przeszłości żyją obok robotów z przyszłości i wszystkiego, co pomiędzy nimi – tak Sandberg opisuje projekt.
Główny bohater, tytułowy Dragonlord, jest owładniętym manią łowcą skarbów. Jego najlepszy przyjaciel, tyranozaur o imieniu Blaze Falcon, woli jednak siedzieć w domu i grać w gry wideo. Gdy zostaje porwany przez złowieszczego Dreadmancera, bohater rusza śladem kumpla. Aby go uratować, musi zebrać drużynę postaci o niezwykłych mocach.
Jeśli opis fabuły brzmi dla Was jak powtórka z "Kung Fury", do takich tonalnych porównań przyznaje się sam reżyser. – To naprawdę fajny, naprawdę bogaty świat z wieloma zabawnymi postaciami – stwierdził.
– Będzie to taki szalony miszmasz wielu rzeczy. Nie przychodzi mi na myśl żaden film, który byłby dokładnie taki sam. Połączenie He-Mana z "Gwiezdnymi wojnami", "Władcą pierścieni", "Mad Maxem", a także "Żółwiami ninja"… myślę, że na pewno będzie się to wydawać czymś zupełnie innym niż wszystko, co widzieliście dotychczas.
Sandberg, który również wcieli się w Dragonlorda, obecnie nanosi poprawki na scenariuszu. Niedługo zacznie też proces castingu. Zdjęcia są zaplanowane na wiosnę 2026 roku. Twórcy nie chcę korzystać z green screena, jak miało to miejsce w przypadku "Kung Fury", ale z wirtualnych narzędzi produkcyjnych. Dzięki temu poszerzą swój wachlarz możliwości przy utrzymaniu stosunkowo niewielkiego budżetu.
Cały projekt jest finansowany przez fińskiego biznesmena Mikko Kodisoje, współzałożyciela Supercell, firmy tworzącej gry mobilne (m.in. "Clash of Clans"). "Dragonlord" ma być pierwszym z serii projektów stworzonych przez duet, który planuje wykreowanie nowej marki w świecie filmu.
Movie Się: rozmawiamy o filmie "Kung Fury"
