Stało się. Na tę informację czekały miliony fanów na całym świecie. W czwartek popołudniu producenci
"Hobbita" ogłosili nazwisko reżysera adaptacji powieści
J.R.R. Tolkiena. Został nim, zgodnie z oczekiwaniami
Guillermo del Toro.
Del Toro cztery najbliższe lata spędzi w Nowej Zelandii, gdzie w studiu Weta powstaną dwa filmu pod wspólnym tytułem
"Hobbit".
Pierwszy z nich będzie adaptacją powieści
Tolkiena i opowie o wyprawie, podczas której Bilbo Baggins zdobył Jedyny Pierścień.
Drugi film skoncentruje się na zdarzeniach rozgrywających się między akcją
"Hobbita" i
"Władcy Pierścieni".
Nazwisko reżysera zostało ogłoszone w cztery miesiące po podpisaniu ugody przez
Petera Jacksona i New Line Cinema.
Jackson żądał wypłacenia znacznej sumy pieniędzy, którą jak uważał NLC było mu winne z racji wpływów ze sprzedaży trylogii
"Władca Pierścieni".
Na razie nie wiadomo kiedy rozpocznie się produkcja obu filmu. Nie ma jeszcze nawet scenariusza.
Del Toro na razie zajęty jest post-produkcją
"Hellboya II" i do Nowej Zelandii pojedzie dopiero latem. Spodziewane jest, iż nad scenariuszem
del Toro wspomogą osoby odpowiedzialne za sukces trylogii
Tolkiena, czyli
Peter Jackson,
Fran Walsh i
Philippa Boyens.