Dużym zainteresowaniem rosyjskich mediów cieszyła się wizyta Romana Polańskiego w Sankt Petersburgu - poinformował PAP we wtorek Instytut Polski w tym mieście. Reżyser był gościem honorowym tamtejszego Festiwalu Filmu Polskiego.
Polański przybył nad Newę 13 marca. Przywitały go liczne ekipy telewizyjne, a miejscowy kanał TRK poświęcił temu wydarzeniu swoje cotygodniowe "Wieści kulturalne", opatrując je sporą liczbą informacji biograficznych i artystycznych.
Obecność Polańskiego stała się następnego dnia centralnym wydarzeniem konferencji prasowej poprzedzającej otwarcie festiwalu - na spotkanie przybyło ponad 150 przedstawicieli mediów. Ciężar gatunkowy i szczegółowy charakter pytań świadczył - według Instytutu Polskiego - o "imponującej skali percepcji dorobku gościa wśród rosyjskiej publiczności".
Jednym z poruszonych wątków były obecne związki reżysera z Polską. Polański podkreślił, że choć stale przebywa w obcojęzycznych środowiskach, to jednak właśnie język polski pozostał dla niego językiem ojczystym.
Pokaz "Pianisty", który odbył się tuż po ceremonii otwarcia festiwalu, przyciągnął elity intelektualne i polityczne Północnej Stolicy. Seans zakończył się długą owacją. Pokaz festiwalowy był zarazem premierą filmu w Sankt Petersburgu. W szerokiej dystrybucji w Rosji "Pianista" znajdzie się - według Instytutu - dopiero w kwietniu.
Za szczególne zasługi w zakresie upowszechniania wartości humanistycznych Polański otrzymał nagrodę petersburskiej inteligencji - Nasz Sowriemiennik. Takie wyróżnienie przypadło wcześniej tylko dwom Polakom: Andrzejowi Wajdzie i Krzysztofowi Pendereckiemu.
Polański wykazał się dużą otwartością wobec miejscowych mediów, udzielając wielu wywiadów prasowych, które zamieściły m.in. "Newskoje wremia", "Kommiersant", "Itogi". Udzielił także wywiadu telewizyjnego cenionemu znawcy polskiej i europejskiej kinematografii Witalijowi Potiomkinowi.
W poniedziałek w Warszawie inny gość petersburskiego festiwalu - Cezary Pazura ocenił, że Polański, odwiedzając Sankt Petersburg, zrobił więcej dobrego dla polskiego kina i polskiej kultury, niż gdyby pojawił się w sobotę (15 marca) w Warszawie na ceremonii rozdania polskich nagród filmowych Orłów. "Pianista" zdobył osiem nagród, a Polański - nagrodę za osiągnięcia życia. Reżyser był krytykowany w polskich mediach za nieobecność na tej gali.
Polański przybył nad Newę 13 marca. Przywitały go liczne ekipy telewizyjne, a miejscowy kanał TRK poświęcił temu wydarzeniu swoje cotygodniowe "Wieści kulturalne", opatrując je sporą liczbą informacji biograficznych i artystycznych.
Obecność Polańskiego stała się następnego dnia centralnym wydarzeniem konferencji prasowej poprzedzającej otwarcie festiwalu - na spotkanie przybyło ponad 150 przedstawicieli mediów. Ciężar gatunkowy i szczegółowy charakter pytań świadczył - według Instytutu Polskiego - o "imponującej skali percepcji dorobku gościa wśród rosyjskiej publiczności".
Jednym z poruszonych wątków były obecne związki reżysera z Polską. Polański podkreślił, że choć stale przebywa w obcojęzycznych środowiskach, to jednak właśnie język polski pozostał dla niego językiem ojczystym.
Pokaz "Pianisty", który odbył się tuż po ceremonii otwarcia festiwalu, przyciągnął elity intelektualne i polityczne Północnej Stolicy. Seans zakończył się długą owacją. Pokaz festiwalowy był zarazem premierą filmu w Sankt Petersburgu. W szerokiej dystrybucji w Rosji "Pianista" znajdzie się - według Instytutu - dopiero w kwietniu.
Za szczególne zasługi w zakresie upowszechniania wartości humanistycznych Polański otrzymał nagrodę petersburskiej inteligencji - Nasz Sowriemiennik. Takie wyróżnienie przypadło wcześniej tylko dwom Polakom: Andrzejowi Wajdzie i Krzysztofowi Pendereckiemu.
Polański wykazał się dużą otwartością wobec miejscowych mediów, udzielając wielu wywiadów prasowych, które zamieściły m.in. "Newskoje wremia", "Kommiersant", "Itogi". Udzielił także wywiadu telewizyjnego cenionemu znawcy polskiej i europejskiej kinematografii Witalijowi Potiomkinowi.
W poniedziałek w Warszawie inny gość petersburskiego festiwalu - Cezary Pazura ocenił, że Polański, odwiedzając Sankt Petersburg, zrobił więcej dobrego dla polskiego kina i polskiej kultury, niż gdyby pojawił się w sobotę (15 marca) w Warszawie na ceremonii rozdania polskich nagród filmowych Orłów. "Pianista" zdobył osiem nagród, a Polański - nagrodę za osiągnięcia życia. Reżyser był krytykowany w polskich mediach za nieobecność na tej gali.