Uroczysty pokaz
"Wzgórza nadziei" Anthony'ego Minghelli otworzy dzisiaj wieczorem 54. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Berlinie. Jury obradujące pod przewodnictwem aktorki
Frances McDormand oceni 23 filmy.
W konkursie znalazły się tytuły z 18 krajów. Aż 19 filmów nich będzie miało w Berlinie światowe premiery. Wśród najbardziej oczekiwanych są niewątpliwie obrazy Brytyjczyków
Kena Loacha i
Johna Boormana. Loach zaprezentuje
"A Fond Kiss", opowieść o uczuciu łączącym katoliczkę z Glasgow i pakistańskiego imigranta.
Boorman w
"Country of My Skull" wraca do problemu apartheidu w RPA. Trzy tytuły reprezentują kinematografię francuską. Weteran
Eric Rohmer pokaże
"Triple Agent" o roku 1936 i wojnie domowej w Hiszpanii,
Patrice Leconte współczesną komedię o psychoanalitykach
"Confidences trop intimes", a reprezentant młodego pokolenia
Cedric Kahn "Feux Rouges" - ekranizację powieści George'a Simenona.
Wydarzeniem może też być
"Trylogia" Theo Angelopoulosa, epicka opowieść pokazująca losy greckiego narodu w XX wieku - od 1919 roku aż po wojnę domową po II wojnie światowej.
W Berlinie będzie obecne nie tylko kino europejskie. Argentyńczyk Daniel Burman pokaże
"Zapomniany uścisk", a Kolumbijczyk Joshua Marston
"Pełną wdzięku Marię". Oba obrazy mierzą się z problemem niespełnionych marzeń, próbą ucieczki od biedy ku lepszemu światu. Azję reprezentują m.in. Sylvia Chang z
"20:30:40" - historia trzech mieszkających w Tajpej kobiet w różnym wieku oraz Koreańczyk Kim Ki-Duk (
"Samaria"), opowiadający o młodych dziewczynach, które prostytucją usiłują zarobić na podróż do Europy.
W konkursie nie ma filmu polskiego, ale w prestiżowej sekcji "Panorama" znalazło się
"Nienasycenie" Wiktora Grodeckiego z
Cezarym Pazurą w potrójnej roli.
Przez dwanaście dni Berlin będzie błyszczał od gwiazd. Przyjazd zapowiedzieli m.in.
Jack Nicholson,
Dianne Keaton,
Jude Law,
Nicole Kidman,
Ethan Hawke,
Charlize Theron.
Złote Niedźwiedzie zostaną wręczone 15 lutego.