Festiwal Filmów Animowanych ANIMATOR - przeczytaj relację

Filmweb / autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Festiwal+Film%C3%B3w+Animowanych+ANIMATOR+-+przeczytaj+relacj%C4%99-44434
Od 7 lipca Poznań stał się światową stolicą animacji. Ruszył bowiem ANIMATOR, kolejny obok OFAFY, ReAnimacji i Etiudy&Animy, festiwal, gdzie króluje sztuka ruchomych obrazów. ANIMATOR został przygotowany z rozmachem i na światową skalę. Prócz międzynarodowego konkursu otrzymujemy bardzo bogaty program, prezentujący twórczość znanych artystów, najnowsze trendy, ale jednocześnie przywołujący historię, przeszłe dokonania pionierów animacji, niezbadane jeszcze w pełni dziedzictwo
współczesnej animacji.
W kuluarach poznańskiego kina Muza - w którym trwają konkursowe projekcje - od rana słyszy się angielski; na pokazy międzynarodowe jury (Witold Giersz, Igor Kovalyov, Chiara Magri, Tatsu Aoki, Bady Minck) stawia się w komplecie. Po czterech zestawach filmów wiadomo, że piątce jurorów nie będzie łatwo wybrać laureata Grand Prix. Co prawda nie było jeszcze olśnień, ale trzeba przyznać, że poziom zgłoszonych prac jest wyrównany i wysoki. Twórcy chętnie opowiadają przewrotne historie, często skondensowane do kilku sugestywnych obrazów, nie stronią także od popisów formalnych, ale tam, gdzie za wizulną stroną nie kryje się atrakcyjne przesłanie, film ulatuje z naszej pamięci niczym dym z papierosa.
Wydarzeniem pierwszego dnia festiwalu była polska premiera najnowszej animacji Billa Plymptoma pt. "Idiots and Angels". Pełnometrażowe dzieło przesycone czarnym humorem, obywające się bez słów (nie ma ani jednego dialogu), ze świetnie dobraną ścieżką dźwiękową, ukazuje nam obraz człowieka, w którym walczą ze sobą dwie siły: dobra i zła. Jesteśmy - jak głosi tytuł - po trosze idiotami i aniołami. I chociaż Plymptom w swoich obrazach kreśli mroczną wizję istoty ludzkiej, to jednak jest to spojrzenie pełne wyrozumiałości, z ducha postmodernistycznej (nie)powagi. "Idiots and Angels" to jednocześnie przykład na to, że można stworzyć inteligentną, trwającą niemal półtorej godziny, animowaną opowieść dla dorosłego widza.
Drugi dzień przyniósł interesujący dokument "The Mystery of the First Animated Movies", opowiadający o życiu i twórczości pioniera filmu animowanego - Quirino Cristianiego . Cristiany, z urodzenia Włoch, całe życie spędził w Argentynie i tam nakręcił m.in. dwa, jak się okazało, pierwsze w historii kina animowanego filmy pełnometrażowe: "El Apostol" i "Pudopolis", będące satyrami politycznymi. "The Mystery of the First Animated Movies" pokazuje nam sylwetkę bezkompromisowego twórcy, który postanowił wykorzystać satyryczny talent i ożywić swoje rysunki. W tym celu opracował w pełni autorską metodę poruszania postaciami przed kamerą. Niestety w wyniku pożarów, jakie miały miejsce w jego studiu, kopie z filmami Cristianiego uległy zniszczeniu. Twórcom dokumentu udało się dotrzeć jedynie do cudem ocalałych fragmentów filmów.
Szczęśliwie czas zachował filmy innego pioniera animacji, Juliana Pappé. Wybrane filmy z bogatego dorobku zaprezentowała nam jego córka, Tamara Pappé, która od kilku lat stara się promować twórczość swego ojca poza granicami Francji, do której Pappé wyjechał z Polski w latach 40. Pappé to przykład twórcy, który stale poszukiwał w obrębie filmowych środków wyrazu; jego dzieła charakteryzuje różnorodność, twórcza gorączka. Filmy Pappé przeplatane były wypowiedziami artysty, w których opowiadał on o swojej drodze twórczej, a także o tym, jak ceni sobie teatr, bo jest w nim i muzyka, i słowo, i kostium, i scenografia. Wszystkie te elementy stanowią tworzywo materii filmowej Juliana Pappé, której dodatkowo patronuje surrealistyczne poczucie humoru. Pod koniec swojego życia Pappé zajął się odtwarzaniem dorobku innych pionierów animacji, m.in. Emila Reynouda. Praca nad przywróceniem do życia ruchomych obrazów Reynouda - zwierzał się Pappé - była jak spotkanie z
dziadkiem, przodkiem-patronem, którego napędzała ta sama pasja.
Ciekawy punkt programu stanowił pokaz bloku filmów z zaprzyjaźnionego festiwalu Aurora z Norwich. Mieliśmy okazję zetknąć się kinem eksperymentalnym,podporządkowanym rozwiązaniom formalnym. Właściwie trzeba powiedzieć,że przez 90 minut kontemplowaliśmy barwne wiązki pulsującego światła,dziwaczne kształty, zanurzaliśmy się w nostalgicznej podróży po nieistniejących miastach, zburzonych hotelach. Pokazowi przyświecało hasło "wymazywanie", odnoszące się nie tylko do podejmowanej przez twórców tematyki pamięci, utraty i tęsknoty, ale także do tego, co dzieje się z taśmą filmową jako tworzywem.
Wśród licznych imprez towarzyszących konkursowi otwartemu zobaczymy szeroką prezentację polskich studiów filmu animowanego ze szczególnym uhonorowaniem poznańskiego Studia Filmów Animowanych. Z Poznania wywodzą się także dwaj wielcy animatorzy: Jan Lenica i Walerian Borowczyk. Dlatego na miejsce kulminacji obchodów Roku Polskiej Animacji wybrano Poznań.