Kontynuując swoje środowe poczynania, wczoraj także przyjrzałam się kilku konkursowym produkcjom, pokazywanym na warszawskim Festiwalu. Nie było źle - filmy były inteligentne, śmieszne, czasem wzruszające. Jednak nadal obstaję za nagrodzeniem obrazów Kasi Adamik i Piotra Trzaskalskiego. I nie jest to bynajmniej efekt patriotyzmu, wydaje mi się po prostu, że jak na razie w konkursie nie pokazano nic, co mogłoby je pokonać zarówno w warstwie merytorycznej jak i technicznej.
[...]
Co Ewelina widziała i co o tym sądzi przeczytacie na naszych stronach WFF -
http://wff.filmweb.pl/