Wczoraj postanowiłam nadrobić zaległości w filmach konkursowych i obejrzałam aż trzy produkcje rywalizujące o Grand Prix Festiwalu. Skończyło się to straszliwymi męczarniami, bowiem prezentowane produkcje nie potrafiły, a nawet nie sprawiały wrażenia jakby chciały widza zainteresować. Jedynie wieczorny pokaz
"Ediego" był w stanie naprawdę zaspokoić moje oczekiwania. Ale po kolei...
[...]
Dokończenie relacji "naszego człowieka" z 18. WFF znajdziecie tutaj:
http://wff.filmweb.pl/