Filmy rosyjskie zwyciężyły na festiwalu w Moskwie

Gazeta Wyborcza /
https://www.filmweb.pl/news/Filmy+rosyjskie+zwyci%C4%99%C5%BCy%C5%82y+na+festiwalu+w+Moskwie-17466
W niedzielę w Moskwie zakończył się XXVI Międzynarodowy festiwal Filmowy. Zwyciężyły filmy rosyjskie

Dwie srebrne (główna rola męska dla Bohdana Stupki oraz reżyseria) i najważniejszą złotą statuetkę św. Jerzego jury pod przewodnictwem reżysera Alana Parkera przyznało filmowi "Swoi" w reżyserii Dmitrija Meschijewa. Jest sierpień 1941 r. Z hitlerowskiego obozu ucieka trzech jeńców: politruk, czekista i szeregowy-snajper. Chronią się w okupowanej przez Niemców wsi, gdzie starostą jest ojciec snajpera (świetny Bohdan Stupka). Kto pomoże jeńcom, kto jest swój, kto zdrajca? Film naprawdę wciąga.

- Kiedy trzy lata temu w konkursie nie było ani jednego filmu rosyjskiego, prasa rzuciła mi się do gardła - powiedział "Gazecie" Nikita Michałkow, prezydent festiwalu. - Teraz nikt nie szepcze po kątach, że załatwiliśmy sobie nagrody po znajomości.

Srebrny Jerzy za rolę żeńską przypadł 82-letniej aktorce argentyńskiej Chinie Zorilli za rolę matki w "Rozmowach z mamą" (reż. Santiago Carlos Oves). Nagrodę specjalną dostali Estończycy Rene Reinumagi i Jaak Kilmi za komedię "Bunt świń", która rozlicza się z radziecką przeszłością Estonii. Publiczności najbardziej podobał się film "Tata".

W konkursie debiutów "Perspektywy" (20 tys. dolarów i 10 tys. metrów taśmy na nastepny film) bardzo uradowały reżysera filmu "Hotel Wenera", Japończyka Takahata Hideta.

Ten festiwal (pierwszy MFF odbył się 45 lat temu) okazał się przełomowy. Udowodnił bowiem, że kino nie jest już najważniejszą ze sztuk. Nawet tu, w Rosji, gdzie cały okres ZSRR festiwal był jedynym oknem na świat. Pokazy filmów konkursowych i większość seansów tzw. komercyjnych (znany reżyser, w głównych rolach gwiazdy) odbywały się przy półpustych salach. Barierę dla zwykłych kinomanów stanowiły ceny na bilety - od 5 do kilkunastu dolarów.

Nikita Michałkow od kilku lat europeizuje moskiewskie festiwale. Przed wejściem do Kina Puszkinowskiego leży - niczym na bulwarze Croisette w Cannes - dywan. Na bankietach leje się darmowy szampan. Jednocześnie zlikwidowano tanie abonamenty dla widzów. Rezultat: na seanse chadzali głównie ludzie związani z biznesem filmowym, którzy mieli darmowe wejściówki. Zabierali na salę piwo i popcorn i po półgodzinie wychodzili.

Wyjątkiem były pokazy dwóch filmów rosyjskich. Na konkursowy pokaz filmu "Tata" ścisk przed wejściem do kina przypomniał komuś pogrzeb Stalina. Film powstał na podstawie legendarnej sztuki Aleksandra Galicza "Matrosskaja Tiszyna" (to nazwa ulicy, a także więzienia w Moskwie). Sztukę zdjęto przed premierą w epoce ZSRR. Galiczowi zarzucono gloryfikację postawy radzieckich Żydów podczas II wojny i wkrótce zmuszono go do emigracji. Reżyser Władimir Maszkow, dotąd znany głównie jako aktor (ma kontrakt z Hollywood), brawurowo wystąpił w tytułowej roli ojca.

Nagrodę im. Stanisławskiego za wkład do światowej sztuki otrzymała amerykańska aktorka Meryl Streep, której zafundowano wycieczkę po Rosji (Moskwa, Petersburg, Peterhof).

W tym roku na festiwalu oceniano filmy w konkursie głównym i tzw. Perspektywach (trzy pierwsze filmy reżysera). W obu ekipach jury zasiadali Polacy. W głównym aktor i reżyser Jerzy Stuhr, a debiutantów oceniał Stefan Laudyn (szef Warszawskiego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego).

W żadnym z konkursów nie było natomiast polskiego filmu. Hans Joachim Schlegel, konsultant festiwalu i znawca polskiego kina powiedział "Gazecie", że dostarczył organizatorom kasety z naszymi filmami. Debiut reżyserski Dariusza Gajewskiego "Warszawa" zakwalifikowano nawet do dużego konkursu, a na dobrej drodze do pokazów w ramach "Perspektyw" był film "Przemiany" Łukasza Barczyka. Niestety, oba filmy pokazano w Moskwie w ramach przeglądu zorganizowanego przez Instytut Polski w Moskwie (dostarczyła je Filmoteka Polska). Niby drobiazg, ale uniemożliwił obu filmom uczestnictwo w moskiewskim konkursie. - To żelazny warunek: jury ocenia tylko filmy, których nie pokazywano wcześniej widzom rosyjskim - potwierdził "Gazecie" dyrektor programowy MIFF Kirył Razłogow. - Przykro mi było rezygnować z "Warszawy" i "Przemian", ale Polacy sami sobie podstawili nogę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones