GAMESCOM 2014: Relacja z pokazu "Sherlock Holmes: Crimes & Punishments"
Filmweb / 16-08-2014 13:40
- Jesteś graczem pecetowym, mówi do mnie prowadzący prezentację. Oponuję - Od tylu lat gram na konsolach. - Nie, nie, powtarza - Ile lat grasz na pececie? - 15. Cieszy się jak dziecko, zapewnia, że robienie "Holmesów" na konsole nie spowoduje obniżenia poziomu trudności i pokazuje mi nowego "Sherlocka", tym razem z podtytułem "Crimes & Punishments".
Seria przygodówek o Sherlocku Holmesie autorstwa Frogwares to jedna z najbardziej zasłużonych marek na PC. Prawdziwym szokiem dla konsolowców był zapewne "Testament Sherlocka Holmesa". Nagle odkryto, że są takie fajne gry, które wymagają myślenia, logiki, mają doskonale napisaną fabułę i w dodatku sprawiają przyjemność. Gracze pecetowi mogli tylko wzruszyć ramionami - pierwszy Holmes, czyli "Mystery of the Mummy", pochodzi z roku 2002.
Holmes jest rozczochrany. To pierwsze, na co zwracam uwagę. Frogwares zasłynęli wśród miłośników kanonu Sir Arthura Conan Doyle'a tym, że faktycznie przywiązywali wagę do szczegółów. Holmes nie paradował w tzw. deerstalkerze, czyli wiejskiej czapce, a jak przystało na londyńczyka - w cylindrze. Pośrednio był też wzorowany na uważanym za najlepszą inkarnacje Holmesa Jeremym Bretcie.
Nowy Holmes nadal posiada nieco jego aparycji, ale jest bardziej zniszczony. I w sposób wizualny, i charakterologiczny. Wydatnie pomaga mu w tym silnik Unreal Engine 3. Co prawda to już dość stary engine, ale na potrzeby gry przygodowej sprawdza się wyśmienicie. Postacie animację mają dość oszczędną, by nie powiedzieć - angielską, ale są wykonane naprawdę dobrze. Tereny zyskały nieco na szczegółach i nie mamy wrażenia zwiedzania lokacji w stylu wczesnego 3D.
Najważniejsze jednak, co spotka nas w "Crimes & Punishments", to przemodelowanie prawie wszystkich elementów rozgrywki. Przede wszystkim pojawia się tablica dedukcyjna, na której łączymy zebrane poszlaki w ciągi logiczne. Do tego dochodzi coś, co ewidentnie inspirowane jest serialem BBC "Sherlock", czyli tzw. Sherlock sense. Holmes widzi to, czego nie zauważą inni - mniej kurzu na półce (gdzie wcześniej coś stało), wyjątkowo płytkie ślady butów czy tego typu rzeczy.
Sama gra ma być zresztą nieliniowa. To dość odważne posunięcie, zwłaszcza że scenariusz przynajmniej częściowo oparty jest na kanonie opowiadań Conan Doyle'a, mimo że tytuł sugeruje inspirację Dostojewskim. Ale w czym ma się zawierać nieliniowość? Po pierwsze, scenariusz jest dość płynny - mamy nie jedną sprawę, a sześć dużych tajemnic do rozwikłania. W każdej z nich... możemy popełnić błędy (sic!). Gra nie skończy się napisem "GAME OVER", ale koniecznością wyboru: czy przestępcę skazać, czy pozwolić mu uciec sprawiedliwości. Moralna dwuznaczność decyzji zawarta jest już w pierwszej sprawie, czyli tajemnicy dotyczącej Czarnego Piotra.
Mój prowadzący był bardzo zdziwiony, kiedy spojrzałem na grę, zobaczyłem przybite harpunem do ściany ciało Petera Careya i powiedziałem na głos, kto jest mordercą. Jest w tym jakiś urok, że Frogwares po wielu, czasem bardzo dalekich skokach od kanonu (Arsene Lupin, Kuba Rozpruwacz czy mity Cthulhu) powraca na stare śmieci, czyli klasyczne opowiadania Conan Doyle'a. Cała rzecz jednak w tym, że w tekście mieliśmy jedno zakończenie. Tu zaś będziemy mogli wybrać, co zrobimy z delikwentem, gdy rozwiązanie zagadki okaże się dość rozmyte etycznie. Świetna rzecz. Oby wszystko w grze wyglądały tak samo.
Nie ukrywam, że nowy "Sherlock" nastroił mnie dość pozytywnie. Frogwares to sprawdzona od ponad dekady firma, która dopiero niedawno zaatakowała także konsole. Choć widać nieco inspiracji nowoczesnymi wizjami Sherlocka (np. tryb widzenia Sherlock Sense), twórcy są na szczęście dość powsciągliwi, jeśli chodzi o dramatyczne zmiany w charakterze naszego bohatera.
Premiera gry "Sherlock Holmes: Crimes & Punishments" przewidziana jest na 30 września 2014.
Seria przygodówek o Sherlocku Holmesie autorstwa Frogwares to jedna z najbardziej zasłużonych marek na PC. Prawdziwym szokiem dla konsolowców był zapewne "Testament Sherlocka Holmesa". Nagle odkryto, że są takie fajne gry, które wymagają myślenia, logiki, mają doskonale napisaną fabułę i w dodatku sprawiają przyjemność. Gracze pecetowi mogli tylko wzruszyć ramionami - pierwszy Holmes, czyli "Mystery of the Mummy", pochodzi z roku 2002.
Holmes jest rozczochrany. To pierwsze, na co zwracam uwagę. Frogwares zasłynęli wśród miłośników kanonu Sir Arthura Conan Doyle'a tym, że faktycznie przywiązywali wagę do szczegółów. Holmes nie paradował w tzw. deerstalkerze, czyli wiejskiej czapce, a jak przystało na londyńczyka - w cylindrze. Pośrednio był też wzorowany na uważanym za najlepszą inkarnacje Holmesa Jeremym Bretcie.
Nowy Holmes nadal posiada nieco jego aparycji, ale jest bardziej zniszczony. I w sposób wizualny, i charakterologiczny. Wydatnie pomaga mu w tym silnik Unreal Engine 3. Co prawda to już dość stary engine, ale na potrzeby gry przygodowej sprawdza się wyśmienicie. Postacie animację mają dość oszczędną, by nie powiedzieć - angielską, ale są wykonane naprawdę dobrze. Tereny zyskały nieco na szczegółach i nie mamy wrażenia zwiedzania lokacji w stylu wczesnego 3D.
Najważniejsze jednak, co spotka nas w "Crimes & Punishments", to przemodelowanie prawie wszystkich elementów rozgrywki. Przede wszystkim pojawia się tablica dedukcyjna, na której łączymy zebrane poszlaki w ciągi logiczne. Do tego dochodzi coś, co ewidentnie inspirowane jest serialem BBC "Sherlock", czyli tzw. Sherlock sense. Holmes widzi to, czego nie zauważą inni - mniej kurzu na półce (gdzie wcześniej coś stało), wyjątkowo płytkie ślady butów czy tego typu rzeczy.
Sama gra ma być zresztą nieliniowa. To dość odważne posunięcie, zwłaszcza że scenariusz przynajmniej częściowo oparty jest na kanonie opowiadań Conan Doyle'a, mimo że tytuł sugeruje inspirację Dostojewskim. Ale w czym ma się zawierać nieliniowość? Po pierwsze, scenariusz jest dość płynny - mamy nie jedną sprawę, a sześć dużych tajemnic do rozwikłania. W każdej z nich... możemy popełnić błędy (sic!). Gra nie skończy się napisem "GAME OVER", ale koniecznością wyboru: czy przestępcę skazać, czy pozwolić mu uciec sprawiedliwości. Moralna dwuznaczność decyzji zawarta jest już w pierwszej sprawie, czyli tajemnicy dotyczącej Czarnego Piotra.
Mój prowadzący był bardzo zdziwiony, kiedy spojrzałem na grę, zobaczyłem przybite harpunem do ściany ciało Petera Careya i powiedziałem na głos, kto jest mordercą. Jest w tym jakiś urok, że Frogwares po wielu, czasem bardzo dalekich skokach od kanonu (Arsene Lupin, Kuba Rozpruwacz czy mity Cthulhu) powraca na stare śmieci, czyli klasyczne opowiadania Conan Doyle'a. Cała rzecz jednak w tym, że w tekście mieliśmy jedno zakończenie. Tu zaś będziemy mogli wybrać, co zrobimy z delikwentem, gdy rozwiązanie zagadki okaże się dość rozmyte etycznie. Świetna rzecz. Oby wszystko w grze wyglądały tak samo.
Nie ukrywam, że nowy "Sherlock" nastroił mnie dość pozytywnie. Frogwares to sprawdzona od ponad dekady firma, która dopiero niedawno zaatakowała także konsole. Choć widać nieco inspiracji nowoczesnymi wizjami Sherlocka (np. tryb widzenia Sherlock Sense), twórcy są na szczęście dość powsciągliwi, jeśli chodzi o dramatyczne zmiany w charakterze naszego bohatera.
Premiera gry "Sherlock Holmes: Crimes & Punishments" przewidziana jest na 30 września 2014.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
