- Po raz pierwszy w moim życiu zostałem pozbawiony praw autorskich do moich filmów przez sąd wolnego państwa - mówił wczoraj w Kijowie rozgoryczony Jerzy Hoffman.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, reżyser wystąpił wczoraj na konferencji prasowej wraz z dwoma ukraińskimi reżyserami, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji. Zarzucają ukraińskim władzom, że bez ich zgody pozwalają na transmisję filmów w telewizji oraz wydawanie ich na DVD. Tymczasem autorzy filmów powinni w takich sytuacjach dostawać tantiemy.
- W większości krajów za naruszenie tego prawa nakładana jest taka kara, że nikomu nie przychodzi to do głowy - mówił Hoffman. Reżyser pozwał ukraińskie władze do sądu, ale spotkała go niespodzianka. We wszystkich instancjach sądy orzekły, że właścicielem praw do filmu jest ukraińskie ministerstwo kultury. Sąd nie uznał autora "Ogniem i mieczem" za "podmiot prawa autorskiego" - tłumaczył adwokat reżysera.
- Po raz pierwszy w moim życiu zostałem pozbawiony praw autorskich do moich filmów przez sąd wolnego państwa. To źle pachnie - mówił wczoraj polski reżyser. Z kolei ukraińskiemu reżyserowi Aleksiejowi Lewczence, który wystąpił na konferencji razem z Hoffmanem, resort kultury tłumaczył, że nie jest autorem, lecz artystą.
Ukraiński Departament ds. Własności Intelektualnej nie chciał wczoraj komentować sprawy.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, reżyser wystąpił wczoraj na konferencji prasowej wraz z dwoma ukraińskimi reżyserami, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji. Zarzucają ukraińskim władzom, że bez ich zgody pozwalają na transmisję filmów w telewizji oraz wydawanie ich na DVD. Tymczasem autorzy filmów powinni w takich sytuacjach dostawać tantiemy.
- W większości krajów za naruszenie tego prawa nakładana jest taka kara, że nikomu nie przychodzi to do głowy - mówił Hoffman. Reżyser pozwał ukraińskie władze do sądu, ale spotkała go niespodzianka. We wszystkich instancjach sądy orzekły, że właścicielem praw do filmu jest ukraińskie ministerstwo kultury. Sąd nie uznał autora "Ogniem i mieczem" za "podmiot prawa autorskiego" - tłumaczył adwokat reżysera.
- Po raz pierwszy w moim życiu zostałem pozbawiony praw autorskich do moich filmów przez sąd wolnego państwa. To źle pachnie - mówił wczoraj polski reżyser. Z kolei ukraińskiemu reżyserowi Aleksiejowi Lewczence, który wystąpił na konferencji razem z Hoffmanem, resort kultury tłumaczył, że nie jest autorem, lecz artystą.
Ukraiński Departament ds. Własności Intelektualnej nie chciał wczoraj komentować sprawy.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
