Praca nad filmem często wiąże się nie tylko z wyrzeczeniami, ale także niebezpiecznymi sytuacjami. Gerard Butler opowiedział o wypadkach, do których doszło na planach "300" oraz "Wysokiej fali". Gerard Butler o "300": "Codziennie ktoś trafiał do szpitala"
Rola Leonidasa w wyreżyserowanej przez
Zacka Snydera adaptacji komiksu "
300" przyniosła
Gerardowi Butlerowi sympatię fanów. Aktor twierdzi, że praca na planie tej produkcji była pełna niebezpiecznych sytuacji. Opisał ją następująco:
Pamietam, że każdego dnia ktoś trafiał do szpitala. To wyglądało tak: kręcisz scenę walki, odwracasz się, a tam leży facet z włócznią wystającą z oka. Innym razem odwracasz się, a tam facet, który złamał sobie nogę w kostce. To było szaleństwo. Gerard Butler jako Leonidas w "300"
Aktor wspomina też pracę na planie "
Wysokiej fali", w której wcielił się w legendarnego surfera Frosty'ego Henssona. Podczas zdjęć doszło do niebezpiecznej sytuacji – wysokie fale porwały
Butlera. Twierdzi on, że był bliski utonięcia.
Myślałem, że już po mnie. Musieli mnie wyciągnąć, zabrali mnie do szpitala, musieli użyć defibrylatora. Serio, to było ciężkie – powiedział.
Nie były to jedyne wypadki podczas pracy, jakie wspominał Gerard Butler. Jakiś czas temu aktor podzielił się wspomnieniami z planu "P.S. Kocham cię". Przeczytaj:
Gerard Butler prawie zabił Hilary Swank? Zobacz zwiastun filmu "Skok stulecia 2"
Aktualnie filmografię
Gerarda Butlera zamyka akcyjniak "
Skok stulecia 2", w którym wrócił do roli "Big Nicka" O'Briena. Zobaczcie jego zwiastun:
Big Nick (
Gerard Butler) wyrusza do Europy, by spotkać się z Donniem, który został wciągnięty w niebezpieczny świat handlarzy diamentów i brutalne mafijne rozgrywki. Tym razem planowany jest napad na największą giełdę kamieni szlachetnych na świecie. Gdy gra o łup niespodziewanie zmienia się w śmiertelną rywalizację, zdrada i zaskakujące sojusze przesądzą o losach bohaterów.