W sobotę "Gazeta" - powołując się na tygodnik "Time" - poinformowała, że Saddam Husajn jest właścicielem pakietu akcji francuskiej grupy wydawniczej Hachette. Hachette Filipacchi Médias jest obecne w Polsce, wydaje m.in. pisma "Elle", "Film", i "Maxim".
Informację tę skomentował dziś Jan Dybczyński, wiceprezes i dyrektor generalny Hachette Filipacchi Polska.
"Tygodnik "Time" podał nieprawdziwe informacje. Po pierwsze, nie jest prawdą, że udziałowcem Hachette Filipacchi Médias jest jakakolwiek spółka o pochodzeniu irackim lub związana z Saddamem Husajnem. Hachette w 100 proc. jest własnością notowanego na giełdzie koncernu Lagardere, a firma Hachette Filipacchi Polska jest całkowitą własnością francuskiej Hachette Filipacchi Médias" - pisze w swoim oświadczeniu Dybczyński.
"Prawdą jest natomiast, że w Lagardere mniej niż 2 proc. ma przedsiębiorstwo Montana Group z siedzibą w Szwajcarii, które ma pochodzenie irackie. 11 lat temu w okresie wojny w Zatoce i w czasie embarga nałożonego na Irak, grupa Lagardere wniosła do sądu o zabezpieczenie tych udziałów. Do tej pory papiery te są pozbawione prawa do głosu i dywidendy. W 1992 r. sprawę upubliczniła sama grupa Lagardere, żeby uniknąć jakichkolwiek podejrzeń.
Jeżeli chodzi o Hachette Filipacchi Polska, to żadna spółka iracka nie jest w żaden sposób powiązana z jakąkolwiek polską spółką. W tym sensie sformułowanie ["Gazety" - red.], że "Saddam Husajn inwestuje w Polsce" jest nieprawdziwe. Wyraz artykułu w "Gazecie Wyborczej" jest taki, że prowadzimy tu w Polsce jakieś interesy z Saddamem Husajnem. Dziwi mnie to, że taki poważny i opiniotwórczy tytuł, jak "Gazeta" zachowuje się w tak nieodpowiedzialny sposób".