Do sądu w Nowym Jorku wpłynął kolejny pozew przeciwko
Harveyowi Weinsteinowi. Cztery kobiety, które na razie pragną zachować anonimowość, oskarżają upadłego hollywoodzkiego magnata o przestępstwa na tle seksualnym.
Jedna z rzekomych ofiar twierdzi, iż miała zaledwie 17 lat, gdy w 1994 roku została zgwałcona przez
Weinsteina w Nowym Jorku. Po wszystkim producent zagroził kobiecie - wówczas aspirującej aktorce - że jeśli nie będzie milczeć, nigdy nie zagra w żadnym filmie.
Weinstein zapowiedział także, iż w razie niedyskrecji jego współpracownicy odnajdą i skrzywdzą ofiarę oraz jej rodzinę.
O gwałt oskarża laureata Oscara także druga kobieta. Do przestępstwa miało dojść w 2013 roku podczas festiwalu w Wenecji. Pozostałe dwie powódki zarzucają
Weinsteinowi napaść seksualną oraz przetrzymywanie wbrew woli w pokoju hotelowym.
Co ważne, kobiety pozywają nie tylko filmowca, ale również jego brata i partnera biznesowego
Boba Weinsteina, a także wytwórnię Disneya, do której przez kilka lat należało założone przez
Weinsteinów studio Miramax. Są oni oskarżani o to, że tuszowali skandale z udziałem producenta "
Pulp Fiction".
Przypomnijmy:
Weinstein przebywa aktualnie w więzieniu. W lutym tego roku sąd skazał go na 23 lata odsiadki za gwałt oraz wymuszenie aktu seksualnego.