Reżyser dokumentalista
Kazimierz Karabasz, uznawany za twórcę polskiej szkoły dokumentu, realizuje film o licealistach z Żyrardowa.
- Pytam ich między innymi, jak oceniają swoją generację, a także pokolenie rodziców - powiedział w czwartek PAP reżyser. Niedawno Karabasz skończył prace nad filmem
"Pan Franciszek", który jest kontynuacją jego słynnego dokumentu
"Rok Franka W.".
Film o uczniach szkoły średniej, którzy są w klasie maturalnej,
Karabasz realizuje w żyrardowskim Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Żeromskiego. Zdjęcia mają się zakończyć późną wiosną, po maturze bohaterów.
- W pojedynczych, krótkich rozmowach pytam o to, jak się czują w ostatniej fazie bycia uczniem. Obserwuję ich zachowanie na lekcjach, rejestruję fragmenty rozmów, które prowadzą na przerwach. Tam jest zupełnie inny świat, niż w dużych miastach. Jeśli nie chce się być bezrobotnym, trzeba jechać albo do Skierniewic, albo do Warszawy - opowiadał reżyser, który rozmowy z uczniami szkoły średniej prowadził także w dokumencie
"Próba materii" z 1981 roku.
Karabasz rejestruje kamerą także pozalekcyjne zajęcia licealistów z Żyrardowa. "Jedna dziewczyna jest wolontariuszką i zajmuje się biednymi dziećmi. Inna jest wiolonczelistką, kształci się równocześnie w szkole muzycznej. Jest też chłopak, który maluje" - opowiadał reżyser. Dodał, że film jest realizowany kamerą cyfrową - sprzętem, z którego
Karabasz korzysta od niedawna. "Nie muszę już jeździć na zdjęcia z ważącą 30 kilogramów kamerą i kilkuosobową ekipą" - powiedział reżyser.
Wkrótce widzowie będą mogli obejrzeć zrealizowany przez
Karabasza film pt.
"Pan Franciszek", który jest kontynuacją jego dokumentu
"Rok Franka W." z 1968 roku. Bohaterem tego filmu był 20-letni Franek Wróbel, który przyjechał ze wsi do Chorzowa, by pracować i uczyć się w tamtejszym Ochotniczym Hufcu Pracy.
Karabasz rejestrował kamerą wydarzenia z jego życia przez rok - kiedy chłopak wchodził w dorosłe życie, nawiązywał przyjaźnie, przeżył także pierwsze rozczarowania.
W dokumencie
"Pan Franciszek", którego producentami są Program 2 TVP, Rebecca Studio i Polski Instytut Sztuki Filmowe (PISF),
Karabasz pokazuje tego samego bohatera po 38 latach. Zdjęcia realizował latem ubiegłego roku. Jak powiedział PAP, Franciszek Wróbel mieszka w Paczkowie na Dolnym Śląsku. Ma obecnie 58 lat, wkrótce idzie na emeryturę. Ma cztery córki i syna, jest już także dziadkiem. Pracuje w piekarni, a w wolnych chwilach hoduje króliki i uprawia ogród.
- Ciekawe jest zestawienie młodości Franka z jego twarzą dzisiaj, dojrzałą i zmęczoną. On ma za sobą czterdzieści lat spania po południu, wstawania wieczorem i pracy w nocy. On dzień widzi praktycznie tylko w niedzielę - zauważył
Karabasz. - On prawie nie zmienił się psychicznie. Nadal jest refleksyjnym, spokojnym, skromnym człowiekiem, z pewną twardością w środku. Niewiele mówi, lubi zamyślić się. Dla filmu nie jest to zbyt dobre, musiałem więc namówić go na specjalny "monolog" - dodał reżyser.
Kazimierz Karabasz urodził się w 1930 roku w Bydgoszczy. Jest wykładowcą w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Do jego najbardziej znanych dokumentów należą:
"Muzykanci" (1960), prezentujący próbę amatorskiej orkiestry dętej tramwajarzy - uznany przez ucznia
Karabasza,
Krzysztofa Kieślowskiego, za jeden z dziesięciu najważniejszych filmów dokumentalnych XX wieku; a także
"Rok Franka W." (1968),
"Sobota" (1969),
"Krystyna M." (1973),
"Lato w Żabnie" (1977),
"Przenikanie" (1978),
"Próba materii" (1981) i
"Portret w kropli" (1997),
"Czas podwójny" (2001) i
"Spotkania" (2004).