Kto zapłaci za dekodery telewizyjne dla najuboższych?

Gazeta Wyborcza /
https://www.filmweb.pl/news/Kto+zap%C5%82aci+za+dekodery+telewizyjne+dla+najubo%C5%BCszych-42518
Nadawcy komercyjni proponują Urzędowi Komunikacji Elektronicznej własny plan wdrożenia telewizji cyfrowej. Sprowadza się on do układu z państwem: sfinansujemy cyfryzację w zamian za gwarancję zamknięcia rynku telewizyjnego do 2012 r.

Chodzi o inwestycje warte blisko 500 mln zł. Trzeba dofinansować dekodery dla najuboższych gospodarstw domowych, przeprowadzić długą kampanię informacyjną dla widzów w całym kraju i zmodernizować sieć nadajników telewizyjnych. Kto za to zapłaci?

Polski Operator Telewizyjny - spółka Polsatu oraz TVN powołana do cyfrowego nadawania programów telewizyjnych - spotkał się z szefową UKE we wtorek. Na spotkaniu byli obecni również przedstawiciele TVP i TV Puls (współudziałowcem jest koncern News Corp. kontrolowany przez Ruperta Murdocha). Na spotkaniu przedstawiciele POT przedstawili swój plan. Zakłada on, że już w 2009 r. powstaną dwie wiązki częstotliwości, czyli multipleksy, z których każdy ma mieścić po siedem nadawanych cyfrowo programów. Na początku tylko pierwszy multipleks miałby zasięg ogólnopolski, a drugi pokrywałby 80 proc. kraju. Operatorem tych dwóch multipleksów miałby zostać właśnie POT. Nie miałby jednak wpływu na ich zawartość i musiałby umieścić w nich programy wskazane przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Z materiałów POT wynika, że byłyby to wszystkie programy dostępne obecnie dla widzów za pośrednictwem zwykłych anten naziemnych, czyli TVP 1, TVP 2, TVP 3 (TVP Info), TVN, Polsat, TV 4 oraz TV Puls. Nadawanie tych programów trwałoby równolegle z nadawaniem analogowym przez trzy lata, do 2012 r. W drugim multipleksie mającym mniejszy zasięg przedstawiciele POT proponują umieścić programy obecnie niedostępne dla posiadaczy zwykłych anten naziemnych, żeby jak najszybciej zmotywować ich do jednorazowego wydatku na zakup przystawki.

Trzeci multipleks (także mieszczący siedem nadawanych cyfrowo kanałów), również o zasięgu ogólnokrajowym, pojawiłby się dopiero w 2012 r. po wyłączeniu wszystkich analogowych nadajników naziemnych. Jego operatorem zostałaby telewizja publiczna, której kanały wypadłyby wówczas z pierwszych dwóch multipleksów. I właśnie do tego momentu - sugerują nadawcy komercyjni - rynek telewizji naziemnej miałby pozostać zamknięty dla nowych graczy. - Konkurencja i tak będzie mogła wejść po 2012 r., a trzeba pamiętać, że nadawcy mają wykupione koncesje analogowe do 2014 r. i zwykła przyzwoitość podpowiada, że skoro wcześniej ich tych częstotliwości pozbawiamy, to powinni otrzymać coś w zamian - tłumaczy Anna Streżyńska.

W zamian za zamknięcie rynku telewizyjnego do 2012 r. nadawcy proponują: dofinansowanie dekoderów dla uboższych gospodarstw domowych oraz sfinansowanie kampanii informacyjnej dla obywateli. - Przez najuboższych rozumiem klientów pomocy społecznej, a więc te osoby, które są np. klientami pakietu socjalnego TP - mówi Streżyńska. Szacuje się, że w Polsce jest ok. 200 tysięcy takich domów. Nie jest jasne też, w jakim stopniu nadawcy byliby gotowi pokryć koszt zakupu dekodera do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej. Zakładając, że najtańszy kosztuje obecnie ok. 200 zł, a stacje chciałyby zapłacić połowę tej ceny, otrzymamy kwotę 20 mln zł.

Nadawcy mieliby przeznaczyć część swego czasu antenowego na kampanię informacyjną o cyfryzacji. Chcą, żeby KRRiT nie wliczyła jej do limitów reklamowych. Gdyby regulator się na to zgodził, promocja cyfryzacji nie pomniejszyłaby zarobków stacji.