Producent
"Niczego nie żałuję - Edith Piaf" Alain Goldman szykuje film opowiadający o najsłynniejszym porwaniu w historii Izraela. Scenariusz piszą
Guy Nattiv i
Erez Tadmor. Niewykluczone, że zajmą się również reżyserią obrazu.
Sprawa porwania chłopca Yossele Schumachera w 1960 roku wstrząsnęła całym Izraelem. Chłopiec zniknął w biały dzień z ulic Jerozolimy. Kiedy poszukiwania prowadzone przez policję nie dały rezultaty, rząd poprosił o pomoc Mossad. Podobno do sprawy skierowani zostali niektórzy z agentów pracujących nad sprawą Josefa Mengele. Chłopiec został odnaleziony w 1962 roku w Stanach Zjednoczonych. Okazało się, że porwania dokonali dziadkowie, ortodoksyjni Żydzi, którzy nie popierali świeckiego stylu życia rodziców Yossele. Uważając ich za komunistów i chcąc uratować jego duszę, postanowili go uprowadzić. Chłopiec najpierw mieszkał w Europie, a potem został przerzucony do Stanów Zjednoczonych.
Sprawa wzburzyła opinię publiczną w Izraelu. Do dziś jest to jedno z najważniejszych wydarzeń w powojennej historii kraju. Sprawa ponownie nabrała rozgłosu w 2007 roku, kiedy to Yossele Schumacher spotkał się w Nowym Jorku z panią Gertner, która w 1962 ukrywała go na Brooklynie.
Film ma się skoncentrować na działalności Mossadu. Ma to być swoista równowaga dla takich obrazów jak
"Monachium" i pokazać inną stronę agencji, która nie zawsze wykorzystywana jest do zabijania ludzi.