Mimo że oficjalnie żałoba w naszym kraju dobiegła końca, Polacy wciąż z trudem powracają do normalnego trybu życia. Przynajmniej ci Polacy, którzy chodzą do kina. Owszem, widownia podwoiła się w porównaniu z ubiegłym, a prawie wszystkie filmy (z wyjątkiem
"Wyspy tajemnic") zanotowały wzrosty, to jednak ogólnie poziom wypełnienia sal kinowy daleko odbiega od tego, do czego przyzwyczaił nas pierwszy kwartał.
Najlepiej w miniony weekend poradziły sobie produkcje familijne. Sprzedaż biletów na
"Jak wytresować smoka" wzrosła o 174%, a na
"Alicję w Krainie Czarów" o 171%. Animacja DreamWorks nie miała żadnych problemów z obroną pierwszego miejsca. Film w tym tygodniu przekroczy granicę 300 tysięcy widzów, co biorąc pod uwagę warunki, jest wynikiem zdumiewająco wręcz dobrym.
Frekwencja na
"Starcie Tytanów" wzrosła o 1/4 i ogólna widownia to 200 tysięcy. O ponad połowę wzrosło zainteresowanie
"Co nas kręci, co nas podnieca". Zwiększył się też popyt na bilety
"Kick-Ass". Niestety film ten raz jeszcze pokazuje, że w naszym kraju adaptacje komiksów nie mogą liczyć na zbyt dużą widownię, nawet jeśli są to dobrze nakręcone obrazy rozrywkowe.
Spośród premier
"Furia" i
"Dorwać byłą" poradziły sobie najlepiej gromadząc po 23 tysiące widzów. Niewiele słabiej zadebiutowała
"Ondine". Tylko najwierniejsi fani Bollywood wybrali się za to na
"Nazywam się Khan".
Pełną dziesiątkę polskiego box office'u znajdziecie poniżej.
Dane udostępnione dzięki uprzejmości dystrybutorów