Pamiętacie "Pełną chatę"? Pokazywany na początku lat 90. przez naszą telewizję serial komediowy szybko zyskał wierne grono fanów. Po kilkunastu latach od zakończenia realizacji, jedna z gwiazd sitcomu, John Stamos, pracuje nad pełnometrażową wersją przygód zwariowanej rodziny. "Pełna chata" opowiadała o prezenterze telewizyjnym, który po śmierci żony musiał samotnie opiekować się swymi trzema córkami. Pomagali mu w tym najlepszy kumpel oraz szwagier. Tego ostatniego grał właśnie Stamos, który teraz chciałby przenieść serial na duży ekran. Akcja filmu miałaby się rozgrywać na przestrzeni 5 lat. W obsadzie nie znalazłyby się jednak gwiazdy oryginału.