W łódzkim Se-ma-forze trwają przygotowania do animowanej wersji baletu Sergieja Prokofiewa
"Piotruś i Wilk". Film realizowany jest w koprodukcji z angielskim studiem BreakThru z Londynu.
– Na razie przygotowujemy się do realizacji, zaczynamy budować dekoracje, rzeźbimy lalki – informuje
Zbigniew Żmudzki, producent ze strony polskiej, dyrektor Se-ma-fora. – Film zostanie zrealizowany klasyczną metodą animacji poklatkowej.
Pomysłodawcą i reżyserem filmu jest Suzie Templeton. Stroną plastyczną zajmą się Polacy: Adam Wyrwas i Krzysztof Brzozowski.
– Anglicy długo szukali miejsca na produkcję – podkreśla
Zbigniew Żmudzki. Se-ma-for zwyciężył w rywalizacji ze studiami z Norwegii, Holandii, Estonii i na Węgrzech. Anglicy o współpracy z łódzkim studiem zaczęli myśleć po obejrzeniu filmu
"Ichthys" Marka Skrobeckiego.
Utwór Prokofiewa opowiada historię chłopca i jego przyjaciół: kaczuszki, kota, sikorki, którzy muszą stawić czoła groźnemu wilkowi. W zamierzeniu twórców, film ma być klasyczną opowieścią o dojrzewaniu i przemianie od niezdarnego dzieciaka do bohatera. Jest tu miejsce na grozę, komedię, surrealizm, ciemność i światło, a także przygodę.
Rozpoczęcie zdjęć zaplanowano na styczeń. Całość powstanie w Łodzi, m.in. w halach Łódzkiego Centrum Filmowego. Premiera zapowiadana jest na wrzesień przyszłego roku. Istnieją plany, aby projekcję premierową połączyć z muzyką odgrywaną na żywo przez orkiestrę symfoniczną. Taką formę będzie miała premiera w Wielkiej Brytanii.
"Piotruś i Wilk" nie jest jedyną produkcją międzynarodową Se-ma-fora. Między 10 a 14 listopada w studiu na ul. Pabianickiej ruszą prace nad zwiastunem przyszłej koprodukcji polsko-litewskiej. Będzie to film o Władysławie Starewiczu. Jego animacja z 1910 roku, o dwóch żukach jelonkach walczących o samicę, filmowana metodą poklatkową, była pierwszym filmem lalkowym w dziejach kina.