Opustoszałe i niszczejące od czterech lat kino przy Rynku Nowego Miasta znów może zacząć działać. Wars chce poprowadzić firma, która do niedawna zarządzała kinem Luna.
Szukamy miejsca na miejskie kino studyjne. Chcemy prowadzić je we współpracy z organizacjami kulturalnymi – mówi Tomasz Andryszczyk, rzecznik ratusza. Z tym pomysłem władze miasta noszą się już od kilku miesięcy.
Tyle samo czasu SPI International Polska poszukuje nowej siedziby dla swojego kina. Do października firma prowadziła kino Luna. To dzięki niej stało się ono jednym z ważniejszych miejsc kulturalnych w stolicy.– Właściciel obiektu nie przedłużył nam dzierżawy, więc postanowiliśmy przenieść się w inne miejsce – mówi Marta Krutel, dyrektor generalny SPI.
Sal kinowych czy widowiskowych, które można zaadaptować, jest jednak niewiele. SPI zaczęło się więc przyglądać kinu Wars, przed czterema laty sprzedanemu przez Max Film deweloperowi. – Szkoda, że marnieje. To świetna lokalizacja – mówi Krutel. – Kino ożywiłoby Starówkę. Przecież w środku można organizować festiwale, a na zewnątrz pokazy plenerowe.
Z propozycją stworzenia nowego kina SPI zwróciło się do ratusza, a ten do właściciela Warsa, spółki Serenus. – Czemu nie? – usłyszała Krutel. Serenus od trzech lat chce wybudować w miejscu kina apartamenty.
Inwestycja jest jednak wciąż oprotestowywana przez mieszkańców okolicznych kamienic. Dodatkowo przed miesiącem wojewódzka konserwator zabytków zdecydowała wpisać kino do rejestru zabytków układu urbanistycznego Nowego Miasta. Postępowanie jest w toku i Wars znajdzie się pod ochroną do końca roku.
Obecny właściciel Warsa przystał wstępnie na reaktywację kina. Zaproponował miastu nie kupno, a zamianę nieruchomości.
Więcej w Życiu Warszawy