RECENZJA: "Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera"

Filmweb
https://www.filmweb.pl/news/RECENZJA%3A+%22Liga+Sprawiedliwo%C5%9Bci+Zacka+Snydera%22-141686
RECENZJA: "Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera"
źródło: materialy promocyjne
Już 18 marca na platformę HBO GO trafi premierowo "Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera". Na kilka dni przed premierą mamy dla Was recenzję filmu! Bartosz Czartoryski pisze w niej: "Oto mamy do czynienia z niczym innym jak bezprecedensowym przykładem mitu obleczonego ciałem; mitu, który nie tyle modeluje popkulturę, co sam został przez nią wymodelowany". 

Poniżej możecie przeczytać fragment recenzji filmu "Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera".

***


Ewangelia według Zackariasza
recenzja filmu "Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera", reż. Zack Snyder


Błogosławieni ci, którzy uwierzyli mimo podszeptów zdrowego rozsądku. I którzy widzieli sens w usprawiedliwianiu przegranej sprawy.  O "Lidze Sprawiedliwości Zacka Snydera" będą pewnie pisać w podręcznikach do marketingu – jeśli reżyser przeżyje ten skok wiary, o czym zadecydują wyświetlenia i subskrypcje, trąby jerychońskie będą przy fanowskiej wrzawie małym piwem. Wybaczcie biblijną retorykę, będzie jej więcej. To w końcu historia o zmartwychwstaniu – na ekranie i poza nim. 

Cóż, nawet, gdyby nie zaskoczyło, wierni tak czy siak mogą odtrąbić tryumf – do powrotu Supermana i spółki doprowadzili wyłącznie gorącymi modłami. Mamy do czynienia z niczym innym jak bezprecedensowym przykładem mitu obleczonego ciałem; mitu, który nie tyle modeluje popkulturę, co sam został przez nią wymodelowany. Oczywiście nie sposób zajrzeć do salek konferencyjnych siedziby HBO i przejrzeć skrzynek mailowych decydentów z Warnera, żeby poznać faktyczne powody, dla których Snyderowi pozwolono na ten eksperyment. Nieważne. Komunikat jest jasny: wyście to sprawili. I chce się wierzyć w iluzję, że jako fani i widzowie mamy na coś wpływ, że na moment przestają liczyć się tabelki, arkusze, algorytmy i badania rynku, a vox populi waży więcej niż pieniądz. Oczywiście, Hollywood nie zna demokracji innej niż ta wynikająca z procentowego podziału zysku – choć kusząco jest myśleć, że to nasze głosy, posty, tweety i hashtagi ukształtowały rzeczywistość. Bez pospolitego ruszenia nikt nie rzuciłby Snyderowi  złamanego grosza – przecież "Liga Sprawiedliwości" była klapą. Jednak dając mu czas oraz pieniądze na dokrętki i przemontowanie ostatniego filmu, zarówno studio, jak i HBO wiedziały, co robią. Była to decyzja czysto komercyjna, albo – jeśli ktoś woli – faryzejska. 


Film Snydera pozostaje arcyciekawym casusem, mamy w końcu do czynienia z niczym innym jak kampanią reklamową rozkręconą przez docelową publikę jeszcze przed zapadnięciem samej decyzji o realizacji. Widz stał się młotkiem i gwoździem zarazem, lecz, najwidoczniej, każdy sposób jest dobry: Snyder odzyskał kontrolę nad ukochanym projektem, który przed laty, z przyczyn osobistych, musiał wypuścić z rąk. Fani wyszli zwycięsko z rozpoczętej dawno batalii. A studio i HBO otrzymały szansę na "największe filmowe wydarzenie doby pandemii". Trudno wymarzyć sobie bowiem lepszą porę na premierę "Ligi Sprawiedliwości Zacka Snydera", i mówię to bez grama sarkazmu. Brak konkurencji kinowej oraz nieobecność dużych produkcji za grube miliony działa tylko na korzyść owego tytułu, choć ewidentnie był on przygotowywany pod telewizory. Przycięty format obrazu to jedno, czym innym jest ewidentna serialowa proweniencja projektu – czterogodzinną kobyłę podzielono na rozdziały, z których każdy kończy się cliffhangerem i rozpoczyna czarną planszą. O dziwo, decyzja ta przysłużyła się roztrzepanemu, długiemu jak na hollywoodzkie standardy filmowi. Posegregowano go i uporządkowano bez szkody dla wpisanej weń bombastyczności, a bez tej sztuczki nagłe, gładkie przejścia z wątku do wątku byłyby i kłopotliwe, i sztuczne. Zwłaszcza że Snyder sobie pofolgował, wykorzystał bodaj każdy pomysł, jaki przeszedł mu przez głowę i pozbierał wszystko, co cztery lata temu upadło na podłogę montażowni. 

Całą recenzję filmu "Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera" można przeczytać TUTAJ.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones