Robert Redford,
Tina Turner i aktora
Julie Harris znaleźli się w gronie celebrowanych gwiazd, podczas niedzielnej 28 Dorocznej Gali Uznania Centrum Kennedy'ego. Oprócz nich wyróżniono jeszcze tylko piosenkarza Tony'ego Benneta i tancerkę baletową Suzanne Farrell. Honory oddawał najważniejsze persony świata kultury, polityki i mediów.
Wśród osobistości oddających honory
Redfordowi, byli między innymi
Paul Newman i prezenter telewizyjny
Tom Brokaw. Gwiazda muzyki country -
Willie Nelson zaśpiewał "My Heroes Have Always Been Cowboys" i "Mamas, Don't Let Your Babies Grow Up to Be Cowboys".
Największe zamieszanie podczas gali wywołał jednak
George W. Bush. Prezydent USA nie byłby sobą, gdyby nie popełnił chociaż jednego błędu.
Bush przedstawiając
Redforda, zwrócił uwagę na Oscara zdobytego w 1981 roku. Prezydent omyłkowo podał, że aktor otrzymał złotą statuetkę jako najlepszy aktor. W rzeczywistości była to jednak nagroda za reżyserię.
Redford zdobył ją za obraz
"Zwyczajni ludzie".
Paul Newman przybył jedynie na honorową galę. Odmówił przybycia na wcześniejsze przyjęcie w Białym Domu, mówiąc, że nie chce mieć nic wspólnego z admistracją
Busha. Wiekowy już aktor pojawił się z zabandażowaną po operacji ręką i ubrany w garnitur, zamiast smoking. "Spaliłem go na moje siedemdziesiąte urodziny" - oświadczył.
Newman powątpiewał także w to, że
Redford rzeczywiście odbierze nagrodę, pytając "Czy
Redford naprawdę tu jest...?" Zaraz potem dodał: "Oddaję mu cześć, ponieważ jest obywatelem obywateli, obrońcom środowiska" - zakończył.