W zeszłym tygodniu odbył się pierwszy pokaz wczesnej wersji II epizodu "Gwiezdnych wojen". Otóż okazuje się, że nie została ona przyjęta przez producentów zbyt entuzjastycznie, ponieważ trwała ponad 2,5 godziny, co, ich zdaniem, może zniechęcić część widzów do pójścia do kina. George Lucas musi zatem poprawcować mocno nad montażem obrazu i być może będzie nawert zmuszony do pomininęcia niektórych wątków fabularnych. Nieoficjalnie mówi się, że w pracy ma mu pomóc sam Steven Spielberg, który kilka tygodni temu zakończył zdjęcia do swojego nowego filmu pt. "A.I.".