W wielu krajach na świecie następuje stopniowe odmrażanie gospodarki – powoli otwierają się kina, teatry i inne miejsca rozrywki. Niektórych to cieszy, a niektórych niepokoi. Zdanie w tej sprawie zabrał
Spike Lee, który wydaje się przerażony życiem po koronawirusie.
"Wiem, że nie pójdę do kina. Wiem, że nie pójdę na Broadway. Wiem, że nie pójdę na stadion. Corona is a b*itch. (...) Możesz umrzeć. Ja nie jestem gotowy, by wyjść" – powiedział.
W czerwcu w Stanach zadebiutuje na Netfliksie najnowszy film
Lee "
Pięciu braci". Reżyser nie wie, kiedy zacznie kręcić kolejny film.
"Jak będziemy teraz kręcić sceny miłosne albo intymne? (...) Ja nie wiem, jak to zrobić".
Podzielacie jego obawy?