Telewizja Polska nie wyklucza dalszego modyfikowania produkcji BBC
"Mała Brytania". Kolejne odcinki będą na bieżąco ocenianie przez redakcję filmową nadawcy. - TVP stara się być bardziej publiczna od BBC- grzmią eksperci.
Ujawniona przez Wirtualnemedia.pl ingerencja publicznej telewizji w kształt brytyjskiego serialu wywołała burzliwe dyskusje internatów i zmusiła nadawcę do dokładniejszego wyjaśnienia sprawy. ? Doszliśmy do wniosku, że lepiej wyemitować produkcję, nawet jeśli potrzebne będą cięcia, niż odmówić naszym widzom oglądania jej w TVP ? tłumaczy "Rzeczpospolitej" Aneta Wrona, rzeczniczka TVP.
Trzeci odcinek drugiej serii Dwójka wyemituje dziś o 23.45. Okrojony, zeszłotygodniowy został pokazany godzinę wcześniej. Przedstawiciele stacji zapewniają jednak, że sytuacja jest przypadkowa. ? Pora emisji jest zmienna, ale staramy się by serial zaczynał się około 23. Nie musimy nadawać produkcji w czasie chronionym- dodają.
Taryfy ulgowej dla postawy TVP w rozmowie z Wirtualnemedia.pl nie znajduje medioznawca prof. dr hab. Wiesław Godzic. - Nie po raz pierwszy TVP stara się być bardziej publiczna od BBC. Tym razem poważnie przesadziła, powołując się na względy kulturowe. Kto zna
"Małą Brytanię", ten wie, że serialowi blisko do Pytonów (też z BBC): to samo poczucie humoru, ten sam brak jakiejkolwiek taryfy ulgowej wobec hipokryzji rodzimej kultury- ocenia ekspert i dodaje, że cenzurowanie serialu to szczyt obłudy i zakłamanie, które wypacza sens całej satyry.
Zdaniem Wiesława Godzica TVP powinna emitować serial w całości albo wcale nie decydować się na jego pokazanie.- Wiedza TVP o wrażliwości Polaków zatrzymała się na poziomie opisywanym przez Zapolską na przykładzie Dulskiej- konkluduje wypowiedź.
Przypomnijmy, że ostatni odcinek
"Małej Brytanii" w TVP2 widzowie obejrzeli bez sceny pokazującej księdza geja z jego partnerem. Telewizja Polska argumentowała modyfikację troską o dobro widzów. - Decydując się na pokazanie
"Małej Brytanii" polskiej widowni mieliśmy na uwadze różnice w mentalności i wrażliwości Polaków i Brytyjczyków. To, co jest dopuszczalne nawet w brytyjskiej telewizji publicznej, może razić polskich odbiorców ? tłumaczyła portalowi Wirtualnemedia.pl Katarzyna Twardowska z wydziału Rzecznika TVP. Sprawa ma być omówiona na najbliższym posiedzeniu rady programowej publicznego nadawcy.