Wczoraj w Sundance przy pełnej sali pokazano
"Hell Ride" Larry'ego Bishopa wyprodukowany przez
Quentina Tarantino. Dziś słyszymy już, iż być może jest to początek trylogii.
"Hell Ride" to opowieść o zemście. Bohaterami jest trójka przyjaciół z motocyklowego gangu, którzy wypowiadają wojnę innemu gangowi. Powodem jest śmierć dziewczyny jednego z bohaterów. Poza
Bishopem w obrazie znaleźli się też
Dennis Hopper,
Michael Madsen i
Eric Balfour.
Film na festiwalu został przyjęty entuzjastycznie i w kuluarach już mówi się o kontynuacji, choć przecież obraz nie trafił jeszcze do szerszej dystrybucji.
Michael Madsen jeszcze podgrzał atmosferę wyrażając nadzieję, że jest to zaledwie początek całej trylogii.