Podczas niedawnej ceremonii rozdania nagród Emmy
Terrence Howard wywołał prawdziwą konsternację swoimi wywodami na czerwonym dywanie. Powiedział wtedy m.in.:
Spędziłem 37 lat udając, że jestem kimś innym, by ludzie mogli udawać, że to oglądają i się dobrze bawią. Dokonałem jednak pewnych osobistych odkryć na polu nauki, podążając tropem Pitagorasa. Otworzyłem kwiat życia i odkryłem koniugacje fal, jakich szukaliśmy od 10 tysięcy lat. Dlaczego miałbym wciąż chodzić po wodzie dla napiwków, kiedy mogę wyjaśnić świat całemu nowemu pokoleniu? To niektórzy uznali za zapowiedź zerwania
Howarda z aktorstwem. Jednak na razie do tego nie dojdzie.
Getty Images © Alberto E. Rodriguez Howard właśnie dołączył do obsady filmu
"Triumph", którego gwiazdą jest
RJ Mitte. Aktor będzie też jednym z producentów obrazu. Reżyserem całości jest
Brett Leonard.
"Triumph" będzie historią nastolatka cierpiącego na padaczkę, co nie przeszkadza mu w marzeniach o członkostwie w licealnej drużynie zapaśniczej. Chłopak chce też zdobyć serce dziewczyny swoich marzeń, która chodzi z nim do jednej klasy.
Zdjęcia do filmu już trwają w Los Angeles.