Po kilku miesiącach zabaw w kotkę i myszka
Tom Cruise w końcu zdecydował się, w którym filmie teraz wystąpi. Będzie to
"Wichita" z
Cameron Diaz. Para spotkała się wcześniej przy okazji prac nad
"Vanilla Sky".
Film jest historią atrakcyjnej kobiety, która nigdy nie miała problemów z facetami. Zmienia się to, kiedy przez przypadek umawia się na randkę z przystojnym, tajemniczym mężczyzną. Od tej pory nic już nie będzie takie jak dawniej.
"Wichita" powstaje dla studia 20th Century Fox. Wytwórnia od lat próbuje zrealizować film, lecz do tej pory mimo zaawansowanych prac nic z tego nie wyszło. O udziale
Cruise'a mówiło się już w styczniu, lecz aktor miał kilka intratnych propozycji i przez kilka miesięcy nie mógł się zdecydować. Jak podaje
Variety w ostatecznej walce
"Wichita" wygrało z
"Motorcade".
Film reżyseruje
James Mangold (
"Spacer po linie") według scenariusza
Scotta Franka (
"Raport mniejszości"), który teraz poprawiany jest przez
Laetę Kalogridis (
"Aleksander").