Wczoraj Trybunał Sprawiedliwości wydał wyrok, który może zmienić sposób dystrybucji kinowej i telewizyjnej. A wszystko to za sprawą pewnej właścicielki pubu w Wielkiej Brytanii.
Kobieta nie chciała skorzystać z drogiego abonamentu brytyjskiego operatora telewizyjnego BSkyB i kupiła dekoder pre-paid z grecki, który był tańszy a dawał te same programy co BSkyBy, na których właścicielce pubu zależało, czyli transmisje meczów Premiere League. W Wielkiej Brytanii uznano to za działanie niezgodne z prawem. Kobieta odwołała się jednak do Trybunału Sprawiedliwości, który uznał, iż sprzedawanie praw do filmów i programów telewizyjnych każdemu z krajów oddzielnie jest sprzeczne z duchem wspólnego rynku europejskiego.
Co to oznacza w praktyce? Obywatele Unii będą mogli wybrać każdego operatora telewizji cyfrowej z każdego kraju Unii. Podobnie już wkrótce filmy hollywoodzkie mogą być sprzedawana z prawami do dystrybucji w całej Unii a nie do pojedynczych krajów. Może to wywrócić do góry nogami rynek dystrybutorów krajowych.