W wywiadzie udzielonym stacji MTV, bracia
Strause, twórcy
"Aliens Vs Predator: Requiem", zdradzają szczegóły produkcji.
Przede wszystkim należy spodziewać się więcej krwi i przemocy. Nowy film realizowany jest z myślą o kategorii wiekowej R, nie zaś PG-13, jak to było w przypadku oryginału
Andersona.
Film rozpoczyna się mniej więcej tam, gdzie kończy się pierwszy
"Obcy kontra Predator". Na scenie pojawia się hybryda Obcego i Predatora, która zagraża obu gatunkom. Inteligentna bestia szuka teraz sposobu na przedłużenie swojej linii genetycznej. Do jej zlikwidowania wysłany zostaje specjalny Predator, będący 'głównym bohaterem' nowego filmu. Ostateczna walka rozegra się w niewielkiej miejscowości w Kolorado.
John Ortiz zagra szeryfa miasteczka,
Steven Pasquale i
Johnny Lewis braci, a
Reiko Aylesworth matkę, weterankę wojny w Iraku, która stylizowana jest na Ripley z
pierwszego filmu serii o Obcych.
W obrazie nie pojawia się królowa-matka Obcych. Dla zawiedzionych przygotowano gratke w postaci królowo-podobnej głowy, jaką będzie mieć hybryda. Bracia
Strause wykorzystają również oryginalne wrzaski Obcych, jakie można było usłyszeć w obrazie
Jamesa Camerona. W porównaniu z pierwszym filmem zmianie ulegnie również wizerunek Predatorów. Zmianie uległa ich twarz, porzucono również zbroje, których - jak argumentują
Strause'owie - nie potrzebowali Predatorzy z oryginalnych filmów.
Jest tylko jedna rzecz, która twórcom się nie udała. W filmie nie pojawi się nikt z obsady
"Obcych" czy
"Predatorów", tak jak to było w filmie
Andersona.
"Aliens Vs Predator: Requiem" trafi do amerykańskich kin w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. W Polsce ma się pojawić trzy dni później 28 grudnia.