Uwe Boll, nazywany najgorszym reżyserem współczesnego kina, postanowił wystąpić w roli społecznego aktywisty. Oświadczył, że jego najnowszy film -
"Seed" - zrodził się z troski o prawa zwierząt oraz sprzeciwu wobec kary śmierci.
"Chcę poruszyć, przerazić i obudzić publiczność", mówił reżyser. "Film będzie bezlitosną analizą tego, co w człowieku najbardziej potworne".
"Seed" zawierał będzie sceny dręczenia zwierząt, jakie reżyser otrzymał od PETA, organizacji broniącej praw zwierząt.
Boll podkreślił, że w pełni popiera działania PETA i część dochodu z dystrybucji swojego nowego filmu przeznaczy na realizację jej statutowych celów.
Akcja filmu rozgrywać się będzie współcześnie. Zgodnie z nowym prawem skazaniec, któremu uda się przeżyć trzykrotną próbę wykonania na nim wyroku na krześle elektrycznym, zostanie wypuszczony na wolność, a jego czyny puszczone w niepamięć.
Tytułowy Seed jest psychopatycznym mordercą. Udaje mu się uniknąć śmierci na krześle, ale decyzją asystującego przy egzekucji lekarza i naczelnika więzienia zostaje uznany za zmarłego i pochowany żywcem. Nadludzkim wysiłkiem wygrzebuje się spod ziemi i wyrusza w poszukiwaniu zemsty na swoich prześladowcach.
Jak zapowiada
Uwe Boll,
"Seed" wytyczy na nowo granice kina gore.
W
"Seed" zagrają m.in.
Will Sanderson,
Ralf Moeller i
Michael Paré. Premierę filmu zaplanowano na Halloween 2007.
Oficjalna strona filmu znajduje się pod adresem
www.seed-themovie.com Znajdziecie tam zdjęcia, tapety i więcej informacji o samej produkcji.