W poniedziałek informowaliśmy was o petycji, którą można podpisywać w Internecie. Petycją tą jej twórcy chcą zmusić Uwe Bolla do zaprzestania kręcenia filmów. Boll w wywiadzie stwierdził, że nie przejmuje się nią i może przestać kręcić filmy, jak podpisze petycję milion osób.
Kiedy mówił te słowa na stronie było ledwie kilka tysięcy podpisów. W ciągu ostatnich 40 godzin to się jednak zmieniło. Podpisów jest już ponad 120 tysięcy i ciągle przybywa. Boll czując najwyraźniej presję postanowił wydać oświadczenie, w którym zachęca swoich fanów do zorganizowania kontr-petycji, w której zachęcać będą Bolla do dalszej filmowej kariery. Reżyser spodziewa się, że pod tą petycją bez problemu podpisze się milion osób.
To jednak nie wszystko, co miał Boll do powiedzenia. Oto fragment jego uzasadnienia, dlaczego powinien dalej kręcić filmy:
Nie jestem pie***nym de***em jak Michael Bay i inni, którzy kierują tym biznesem (...) albo jak Eli Roth, który raz za razem robi ten sam gó****ny film. (...) Otwórzcie oczy, a zobaczycie, że jestem jedynym geniuszem w tym całym pie****nym biznesie. Robię filmy, jakich nikt inny nie odważy się nakręcić.
Całość możecie obejrzeć poniżej.
Czy waszym zdaniem Boll naprawdę jest ostatnim odważnym kina i jedynym jego geniuszem? A może wszystko to jest tylko zmyślnie prowadzoną internetową kampanią promocyjną?