Czy Warszawa jest skazana na monopol multipleksów? W starciu z twardą ekonomią pada kolejne kino - na przetarg został wystawiony Wars. Cena - 4,7 mln zł.
Nie ma już Polonii. Ku upadkowi chyli się Ochota. Tylko starsi warszawiacy pamiętają filmy oglądane w kinie W-Z czy 1 Maja. Wars (Rynek Nowego Miasta 5/7) bronił się najdłużej, ale i on, według właściciela, nie ma przyszłości. Idzie pod młotek.
Krzysztof Andracki, dyrektor instytucji Max Film, do którego należą m.in.: Atlantic, Iluzjon, Luna, Praha i Wisła, protestuje: - Nie sprzedajemy kina, ale budynek po nim. Ostatnie seanse odbyły się tu we wrześniu i nie my zadecydowaliśmy o zamknięciu.
Andracki przypomina, że dziś kinami rządzą prawa rynku, a konkurencja rośnie. W nowo powstałym centrum handlowym Arkadia wkrótce zostanie otwartych piętnaście sal. W Złotych Tarasach planuje się ich dziesięć. Kinomani ripostują: Jaki repertuar znajdzie się w multipleksach, skoro dziś nawet polskiemu filmowi trudno się przebić"
Wars ma kiepską lokalizację, a widzowie są dziś wymagający. - Jeśli ktoś chce prowadzić tam kino, niech stanie do przetargu - ucina dyskusję dyrektor Max Filmu. Za mrzonki uznaje pomysł przebudowy, z którym wystąpił Roman Gutek, prowadzący kino przez ostatnie lata. Koszt utworzenia czterech sal, zainstalowania klimatyzacji i wymiany sprzętu wycenił on na 3 mln zł. Lwią część budżetu można by uzyskać z funduszy Unii Europejskiej, o dofinansowanie musi jednak wystąpić właściciel, a ten nie widzi w tym interesu. Uważa, że pieniądze uzyskane ze sprzedaży Warsa korzystniej będzie ulokować m.in. w rozpoczętą już modernizację kina Praha.
Do 5 listopada okaże się, kto kupi kino z Nowego Miasta. Wystawione wcześniej do przetargu budynki po kinach: W-Z, 1 Maja i pomieszczenia Polonii nie znalazły nabywców. (...)