PiS zaczyna zmiany na rynku mediów. Liczy na poparcie PO, ale Platforma ma własny pomysł na reformę. Pierwszy krok to uporządkowanie relacji między dwoma instytucjami regulującymi polski rynek medialny i telekomunikacyjny: Krajową Radą Radiofonii i Telewizji i Urzędem Regulacji Telekomunikacji i Poczty. A także ich odchudzenie, w ramach promowania "taniego państwa" - informuje "Rzeczpospolita"
PiS-owski projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji przewiduje zmniejszenie liczby członków KRRiT z dziewięciu do trzech, a także drastyczne zmniejszenie zatrudnienia w obu instytucjach.
- Zaczęliśmy od regulatorów, bo w dziedzinie medialnej poprawa musi iść od góry. Upartyjnienie mediów publicznych w dużej mierze brało się z upartyjnienia regulatora - tłumaczy "Rz" nowy wiceminister kultury Jarosław Sellin, były członek KRRiT.
Mimo uszczuplenia Krajowej Rady sposób rekrutacji jej członków się nie zmieni - nadal wybierać ich będzie Sejm, Senat i prezydent, bo takie rozwiązanie zapisane jest w konstytucji (jednak każdy z tych organów wybierze tylko jednego członka).
Oznacza to, że w wypadku Senatu (gdzie Klub PiS ma ponad połowę senatorów) i prezydenta (od 24 grudnia będzie nim Lech Kaczyński) wyboru faktycznie dokona Prawo i Sprawiedliwość. Jedynie kandydat sejmowy może być efektem kompromisu, np. z Samoobroną i LPR bądź z PO.
Projekt nowelizacji trafi wkrótce pod obrady Sejmu, najprawdopodobniej jako rządowy.
Posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO nie zapoznała się jeszcze z projektem PiS. Zaznacza, że PO ma własne projekty zmian rynku mediów. - Musimy je porównać i wtedy podejmiemy decyzję w sprawie ewentualnego poparcia. Myśmy np. nie mówili o trzech członkach KRRiT, ale szczegółowo określaliśmy, spośród jakiego grona mogą być wyłaniani - wymienia różnice.
Wg "Rz" PiS przyznaje, że ostatecznym celem jest "pójście drogą brytyjską", czyli powołanie jednego nadzorcy rynku, który powstałby z połączenia Krajowej Rady z Urzędem Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Wśród członków KRRiT rodzi to obawy, że nowe ciało byłoby agendą rządową. - Taki regulator musi być niezależny od władzy wykonawczej - zapewnia Sellin.
Projekt powinien być gotowy na wiosnę. Sellin opowiada się za wyłączeniem TVP i publicznego radia spod rygorów spółek prawa handlowego i nadaniem im statusu instytucji użyteczności publicznej.