W miniony weekend świetnie zadebiutowała
"Fantastyczna Czwórka" (budżet $100 mln), która zarobiła $56 mln. Jest to trzecie otwarcie bieżącego sezonu (więcej zarobiły tylko
"Zemsta Sithów" - $108,4 mln i
"Wojna Światów" - $64,9 mln) i piąty debiut w historii lipca.
W związku z tym producent
Avi Arad, prezes wydawnictwa komiksowego Marvel powiedział w jednej z gazet, że powstanie kontynuacji filmu jest już przesadzone i prace mają rozpocząć się jak najszybciej.
W grupie "komiksowych" produkcji,
"Fantastyczna Czwórka" miała piąte otwarcie w historii; lepsze wyniki zanotowały jedynie obie części
"Spider-Mana",
"X-Men 2" i
"Hulk". W tym sezonie filmy na podstawie komiksów wypadały znacznie gorzej; zaczęło się od
"Elektry", która w styczniu zarobiła słabe $12,8 mln (razem tylko $24,4 mln). Następnie w lutym w kinach pojawił się
"Constantine" – $29,8 mln ($75,6 mln), w kwietniu
"Sin City" - $29,1 mln ($73,9 mln), a w czerwcu przyzwoicie zadebiutował
"Batman - Początek" - $48,7 mln (jak na razie $172,1 mln). Mało kto spodziewał się, że
"Fantastyczna Czwórka" jest w stanie na starcie poprawić wynik
"Batmana"; najczęściej prognozowano rezultat w granicach $40 milionów.
Dobry start
"Fantastycznej Czwórki" był możliwy między innymi dzięki świetnej promocji, która rozpoczęła się na długie miesiące przed premierą. Przypomnę, że ruszyły wtedy specjalne programy w szkołach, które promowały film wśród ponad 2 milionów dzieci.
W tym miejscu warto odnotować, że dzięki dobrej postawie
"Fantastycznej Czwórki" udało się po długich 19 tygodniach zakończyć okres, kiedy to wszystkie filmy danego weekendu zarabiały mniej niż w analogicznym czasie poprzedniego roku. W minione trzy dni wszystkie tytuły uzbierały ponad $141 mln, a w ten sam weekend w 2004 roku – prawie $139 mln.