Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję
Relacja

WENECJA 2021: Recenzujemy "Madres Paralelas" Pedra Almodóvara

autor: Łukasz Muszyński / 02-09-2021 11:59
We wtorek rozpoczął się 78. festiwal filmowy w Wenecji. Na otwarcie pokazano nowy film Pedra Almodóvara "Madres Paralelas" z Penelope Cruz w roli głównej. O tym, w jakiej formie jest nestor hiszpańskiego kina, dowiecie się z recenzji Łukasza Muszyńskiego.

***

Wszystko dla naszych córek
recenzja filmu "Madres Paralelas", reż. Pedro Almodóvar

Organizatorzy festiwalu w Wenecji musieli czekać ponad trzy dekady, aby Pedro Almodóvar ponownie zawitał do nich z pełnometrażowym filmem. Przypomnijmy: gdy w 1988 roku Hiszpan pojawił się na Lido po raz pierwszy w towarzystwie "Kobiet na skraju załamania nerwowego", w oczach krytyków wciąż był jeszcze chuliganem z kamerą. Rozmiłowanym w perwersjach prowokatorem, który z lubością grał na nerwach konserwatywnej publice. Od tamtej pory twórca "Prawa pożądania" zamienił underground na mainstream, wypełnił regały stosikiem prestiżowych wyróżnień i dziś witany jest we Włoszech jako szacowny klasyk. Mistrzowski status niesie ze sobą przywileje, ale równocześnie ciąży artyście niczym kamień u szyi. Almodóvar od lat zmaga się przecież z zarzutami, że złożył drapieżność na ołtarzu komercyjnego sukcesu i stopniowo stał się własnym epigonem. Jego najnowsze dzieło, walczące o Złotego Lwa "Madres Paralelas", wytrąca jednak oręż z ręki krytyków. Choć stworzono je z dobrze znanych fanom reżysera składników, nawet przez moment nie odnosi się wrażenia, że to film nakręcony na autopilocie. Przygotujcie się na melodramat, który ogląda się jak najlepszy dreszczowiec, a także na rozdzierającą opowieść o matczynej miłości, dziedziczeniu traum oraz sztuce jako nośniku pamięci. Mówiąc krótko, dobry almotowar.




"Madres Paralelas" to jeden z tych filmów, o których warto wiedzieć jak najmniej przed  seansem. Almodóvar – twórca rozmiłowany w kinie Billy'ego Wildera i Alfreda Hitchcocka – rozpoczyna swoją opowieść w konwencji przyjemnej obyczajowej historii z życia dobrze sytuowanej klasy średniej, by w pewnym momencie wykonać niespodziewaną woltę. Tytułowe paralelne matki to dwie kobiety, które dzielą ze sobą salę na porodówce. Obydwie zaszły w nieplanowaną ciążę i teraz mierzą się z perspektywą samotnego rodzicielstwa. Pierwsza (Penelope Cruz) ma na imię Janis i jest cenioną fotografką, która narodziny dziecka traktuje jako uśmiech losu. Druga, Ana (Milena Smit), nie skończyła jeszcze szkoły średniej, żyje na garnuszku rozwiedzionych rodziców i za nic nie potrafi odnaleźć w sobie instynktu macierzyńskiego. Tuż przed opuszczeniem szpitala bohaterki wymieniają się numerami telefonów na wypadek, gdyby któraś z nich potrzebowała w przyszłości pomocy bądź słów otuchy. Nie przypuszczają jednak, jak bardzo to przypadkowe i nieznaczące na pierwszy rzut oka spotkanie zaważy na ich dalszej egzystencji.

W "Madres Paralelas" telenowela miesza się z grecką tragedią, zaś pastelowe, będące landrynką dla oczu zdjęcia José Luisa Alcaine'a kontrapunktowane są groźnie brzmiącymi kompozycjami muzycznymi Alberta Iglesiasa rodem z kina noir. Dysharmonia obrazu z dźwiękiem wywołuje poczucie nieustannego niepokoju. Film zadaje m.in. pytania o to, czy da się zbudować osobistą idyllę na cudzym cierpieniu i czy samorealizacja wyklucza poświęcenie się dla najbliższych. Powyższe wątpliwości wybrzmiewają z pełną mocą nawet w drugoplanowym wątku matki Any, Teresy (Aitana Sánchez-Gijón), która po latach grania ogonów dostaje wreszcie główną rolę w adaptacji słynnej sztuki teatralnej. Pech chce, że zawodowy sukces zbiega się z przyjściem na świat wnuczki aktorki. Almodóvar nie upaja się męczarniami swoich bohaterek. Gorycz zawsze idzie u niego pod rękę z czułością, rozpacz zostaje złagodzona humorem, zaś czas uśmierza ból po ciosach zadanych przez los.

Całą recenzję Łukasz Muszyńskiego "Madres Paralelas" można znaleźć na karcie filmu TUTAJ


Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

powiązane artykuły Matki równoległe

Najnowsze Newsy